Rada Wenecji zalana tuż po tym, jak odrzuciła poprawki dotyczące walki z kryzysem klimatycznym

Siedziba rady regionalnej w Wenecji została w tym tygodniu zalana przez powódź po raz pierwszy w historii. Jak poinformował jeden z polityków, stało się to zaraz po tym, jak większość w radzie odrzuciła poprawki do budżetu ws. walki z kryzysem klimatycznym. Wenecja mierzy się z najgorszą powodzią od ponad pół wieku.

Ochrona środowiska i katastrofa klimatyczna to sprawy zbyt ważne, aby pisać o nich tylko w Piątki. Na Gazeta.pl będziemy o nich pisać codziennie, wszystkie tematy znajdziecie w specjalnym dziale Środowisko.

Wenecja została zalana przez największa powódź od ponad 50 lat. Woda wdarła się do 70-80 proc. miasta, zalana została m.in. do bazylika św. Marka. Zalana została także - po raz pierwszy w historii - siedziba rady regionu regionu Wenecja Euganejska (Veneto), znajdująca się nad Canal Grande.

Radny Andrea Zanoni z Partii Demokratycznej napisał na Facebooku, że budynek został zalany dwie minuty po tym, jak większość rady (Liga, Bracia Włosi i Forza Italia) odrzuciła opozycyjne poprawki do budżetu dot. walki z kryzysem klimatycznym. Polityk pokazał zdjęcia zalanych pokojów i sali posiedzeń. Wśród odrzuconych poprawek były zapisy dotyczące m.in. finansowania odnawialnych źródeł energii, wymiany autobusów z silnikami diesla czy ograniczenia zanieczyszczenia plastikiem. Radny oskarżył polityków rządzącej Ligi, że w ich budżecie dla regionu nie ma żadnych konkretnych działań na rzecz walki z globalnym ociepleniem. 

Zanoni zarzucił, że choć zalanie budynku było przewidywalne, to przewodniczący rady i politycy Ligi chcieli kontynuować obrady. W cytowanym przez CNN oświadczeniu przewodniczący rady Roberto Ciambetti odrzucił oskarżenia, nazwał je "propagandą" i zapewnił, że w ciągu ostatni lat budżet przewidywał setki milionów euro na walkę z "zanieczyszczeniem powietrza i smogiem, które są głównym czynnikiem globalnego ocieplenia". W rzeczywistości smog i szkodliwe dla zdrowia zanieczyszczenia nie tylko są zupełnie odrębnym zjawiskiem, ale mogą wręcz ograniczać wzrost średniej temperatury planety.

Skutki globalnego ocieplenia

W nocy z wtorku na środę poziom wody w Wenecji podniósł się o 187 cm, niewiele poniżej poziomu rekordowej powodzi z 1966 roku (wtedy było to 194 cm). Tak wysoki poziom wody oznacza, że zalane jest ponad 85 proc. miasta. 

"Takie są efekty zmian klimatu" - napisał burmistrz Wenecji Luigi Brugnaro, informując o rekordowym zalaniu miasta. Stwierdził, że koszty tej powodzi będą ogromne i zaapelował do rządu o wsparcie. Podkreślił też, że ukończony musi zostać projekt systemu MOSE, który ma chronić Wenecję przed zalaniami. System przegród ma pozwolić na czasowe odizolowanie Laguny Weneckiej od Morza Adriatyckiego, by powstrzymać zalewanie. 

Obecnie plac na przykład plac św. Marka jest zalewany nawet 60 razy rocznie. Na początku XX wieku zdarzało się to najwyżej cztery razy do roku. Skąd różnica? W ciągu ostatnich 150 lat poziom wody w Wenecji zmienił się o 25 cm. Z tego ok. 13 cm to efekt globalnego wzrostu poziomu morza, a kolejne 12 cm - opadania miasta.

Więcej o: