Nowojorskie metro celowo zalało wejście do stacji. Dlaczego? "Bo zmiany klimatu to fakt"

Pasażerowie, którzy chcieli wejść do nowojorskiego metra na jednej ze stacji w Brooklynie, zastali schody... całkowicie zalane przez wodę. Zarząd metra poinformował, że to nie awaria, a testy. Na wejściu zamontowano specjalną przegrodę na wypadek zalania. "Robimy to, bo zmiany klimatu są faktem" - napisano.

Ochrona środowiska i katastrofa klimatyczna to sprawy zbyt ważne, aby pisać o nich tylko w Piątki. Na Gazeta.pl będziemy o nich pisać codziennie, wszystkie tematy znajdziecie w specjalnym dziale Środowisko.

Spektakularne zdjęcie zalanej stacji - z żądaniem wyjaśnień - zamieściła w ubiegłym tygodniu na Twitterze mieszkanka Nowego Jorku. Widać na nim, że schody do stacji Broadway Station są całkowicie pod wodą, a dookoła postawiono konstrukcję zatrzymującą wodę. 

Administracja metra na początku w odpowiedzi zażartowała, że "idzie w łodzie podwodne". Jednak zaraz po tym wyjaśniono, że w rzeczywistości to test specjalnej zapory, która ma chronić infrastrukturę metra w wypadku zagrożenia zalaniem. Nowo zamontowana przegroda została zalana wodą na cztery godziny, by upewnić się, że działa poprawnie. "Robimy to, bo zmiany klimatu są faktem" - napisano na Twitterze. 

Rosnący poziom mórz oraz częstsze i potężniejsze huragany to skutki zmian klimatu, które bezpośrednio zagrażają mieszkańcom Nowego Jorku. Przykłady tego widać już teraz. W 2012 roku huragan Sandy, a rok wcześniej huragan Irene doprowadziły do zalania metra. W ciągu kolejnych pięciu lat zarząd metra wydał pięć miliardów dolarów na naprawy i przygotowanie infrastruktury na kolejne powodzie. Niektóre fragmenty sieci metra zostały zabudowane murem, na ponad stu stacjach zamontowano urządzenia chroniące przed zalaniem, zakupiono przenośne bariery. 

Rosnący poziom mórz i ekstremalna pogoda zagraża miastom na całym świecie, także w Polsce:

Zobacz wideo
Więcej o: