Rezolucja w sprawie sprzeciwienia się wynajmowaniu terenów gminnych cyrkom wykorzystującym zwierzęta, którą przyjęli krakowscy radni, skierowana jest do prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego. Czytamy w niej, że radni nie domagają się zaprzestania zapraszania cyrków w ogóle - chodzi im o te, w których występują zwierzęta.
>>> Tygrysy mogły zdechnąć, a i tak byłyby sprzedane "na części". Przemyt przez Polskę sięga miliardów
Radni wskazali w uzasadnieniu, że zwierzęta pracujące w cyrkach narażone są na długotrwały stres, a ten jest dla nich cierpieniem. Powołali się m.in. na badania opublikowane w 2009 roku na łamach "Science", z których wynika, że słonie w cyrkach żyją nawet dwa razy krócej niż te, które żyją na wolności. Twórcy rezolucji powołują się także na historię cyrków, wskazując, że niegdyś występowali w nich ludzie zdeformowani, a główną atrakcją były tzw. gabinety osobliwości. Radni zauważają, że takie praktyki zostały zakazane, a mimo to cyrki przetrwały.
"Jeśli więc ponad 130 lat temu nakazano cyrkom wyłączyć z pokazów zdeformowanych, nieszczęśliwych i cierpiących z tego powodu ludzi, to może wiek XXI doprowadzi do wyłączenia z cyrków cierpiących zwierząt" - czytamy w rezolucji.
Radni podpisani pod rezolucją wskazują, że w Polsce są już 33 miasta, które przyjęły przepisy ograniczające wjazd cyrków. Informują także, iż Europejska Federacja Lekarzy Weterynarii opowiedziała się przeciwko wykorzystywaniu zwierząt w cyrkach, a kilkadziesiąt krajów na świecie zakazało tego typu praktyk całkowicie lub częściowo.
Prezydent Jacek Majchrowski ma jednak wątpliwości, co do rezolucji, co może oznaczać, że jej nie wykona.
- Zakażemy występu zwierząt w cyrku. Pomijając fakt, że cyrk padnie, a pracuje tam spora grupa osób, to powstaje pytanie, co się stanie z tymi zwierzętami? Być może coś gorszego niż te występy - mówił prezydent Krakowa, którego słowa cytuje "Gazeta Krakowska".
Radni, którzy podpisali się pod rezolucją, mieli świadomość, jakie poglądy w tej sprawie ma Jacek Majchrowski. Wskazują w dokumencie, że prezydent Krakowa nie wcielił w życie uchwały z 2016 roku, której autorzy również opowiadali się przeciwko wynajmowaniu terenów gminnych cyrkom. "Jesteśmy więc w punkcie wyjścia i dopominania się, aby zastosować tutaj stan wyższej konieczności, ponieważ dobro poświęcone, a więc równość podmiotów gospodarczych, przedstawia wartość niewątpliwie niższą od dobra ratowanego" - czytamy w rezolucji.