Niszczycielskie pożary w Australii nie ustają. Ich ofiarami padło już 25 osób, ogień objął ponad 8 milionów hektarów. Żywioł zniszczył tysiące budynków, niektóre miejscowości pozbawił prądu i spowodował utrudnienia w łączności telefonicznej.
Skutki pożarów odczuwane są też w Nowej Zelandii. Kilka dni temu informowaliśmy o tamtejszych lodowcach, które z powodu pyłów przybrały karmelowy odcień. W niedzielę skutki pożarów odczuli mieszkańcy położonego na północnym zachodzie Auckland. Mieszkańcy największego miasta Nowej Zelandii w niedzielę rano spostrzegli, że niebo przybrało żółty lub pomarańczowy, a nawet rdzawy odcień.
>>> Tragiczne pożary w Australii. Strażacy pokazują "przejazd przez piekło"
Widać to choćby na fotografiach reportera China Xinhua News. W mediach społecznościowych ten kolor często nazywany jest "apokaliptycznym". To wrażenie potęguje fakt, że na wielu zdjęciach widzimy Nowozelandczyków w bardzo "zwyczajnych" okolicznościach, jak choćby biegaczka na fotografii chińskiej agencji.
Na jednej z fotografii AP News widzimy natomiast ćwiczące na tle pomarańczowego nieba tenisistki. Elias Visontay, dziennikarz z Australii opublikował z kolei zdjęcia z wycieczki w Waitakere (należącym do aglomeracji Auckland). "Dym z pożarów lasów w Australii zmienił kolor nieba w pomarańczowy i bardzo ciemny. Zdjęcie zrobione o 3 po południu czasu lokalnego" - napisał reporter.
Inny użytkownik Twittera zamieścił z kolei zdjęcie ludzi, którzy mimo tej apokaliptycznej atmosfery bawią się na plaży.
Rozmiar chmury dymu, który przybył z Australii, najlepiej widać na zdjęciu satelitarnym opublikowanym przez oficjalny portal pogodowy Nowej Zelandii MetService.
Pomarańczowy odcień zaniepokoił jednak część mieszkańców Auckland, bo, jak opisuje portal Nzherald.co.nz, policja zanotowała w związku z tym wiele zgłoszeń. Nowozelandzkie służby zaapelowały do mieszkańców, by ci zachowali spokój i nie alarmowali w sprawie "niesamowitych odcieni" nieba. Również minister zdrowia Nowej Zelandii wypowiadał się o zjawisku w uspokajającym tonie. Podkreślił, że poziom zanieczyszczeń w powietrzu obecnie jest "stosunkowo niski" i nie powinien mieć poważniejszych konsekwencji dla zdrowia.