Animacja opublikowana przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA) została stworzona dzięki danym z satelity wystrzelonego w kosmos w ramach misji Copernicus Sentinel-5 Precursor. Jej celem jest monitorowanie ziemskiej atmosfery oraz wykonywanie pomiarów atmosferycznych, które mogą być wykorzystywane do badania jakości powietrza czy prognozowania zmian klimatu.
W ramach misji Copernicus Sentinel-5 Precursor monitoruje się zanieczyszczenie powietrza poprzez pomiar gazów oraz aerozoli wpływających na jakość powietrza, którym oddychamy. Pomiary wykonywane od 28 grudnia 2019 roku do 8 stycznia 2020 roku obrazują, w jaki sposób przemieszczały się aerozole z pożarów, które trawią kontynent australijski. Animacja udostępniona przez ESA pokazuje, że 7 stycznia dotarły one nad Amerykę Południową. 8 stycznia gazami unoszącymi się znad Australii oddychali mieszkańcy Chile i Argentyny.
>>> Kobieta ryzykowała życiem, by ocalić poparzonego koalę
Europejska Agencja Kosmiczna udostępniła także dwa zdjęcia satelitarne, przedstawiające skutki pożarów w Australii. Jedno z nich wykonano 31 grudnia. Drugie, z dnia 3 stycznia 2020 roku wykonane w ramach misji Copernicus Sentinel-3, pokazuje dym powstały w wyniku pożarów w Nowej Południowej Walii, który kieruje się w stronę Nowej Zelandii.
Według australijskiego Biura Meteorologii rok 2019 był najcieplejszym rokiem w historii tego kraju. Naukowcy dowiedli, że pożary australijskiego buszu są spowodowane zmianami klimatu, a podsycają je konkretne zjawiska pogodowe, takie jak rekordowo wysoka temperatura oraz wiatr - informuje ESA.
Przypomnijmy, że pożary w Australii trwają już kilka miesięcy, a sezon na nie dopiero się zaczął. Lato trwa tam do lutego. Ogień trawiący ten kraj pochłonął już życie 27 osób i zniszczył 2100 domów. Szacuje się, że spalone zostało ok. 10 milionów hektarów obszarów zielonych, co - według szacunków naukowców mogło spowodować śmierć pół miliarda zwierząt, a całkowity bilans może wynieść dwa razy tyle.