Jak podaje dziennik "The New York Times", Departament Rolnictwa stanu Waszyngton (WSDA) potwierdził, że na terenie Stanów Zjednoczonych - w Blaine w stanie Waszyngton - zaobserwowano szerszenie azjatyckie. Agresywne owady miały również zostać zauważone w należącej do Kanady Kolumbii Brytyjskiej.
W USA rozpoczęto działania mające na celu wyeliminowanie szkodnika, który zagraża populacji pszczół miodnych. Celem ataków szerszeni na ule jest pozyskanie pszczelich larw oraz miodu. Na stronie internetowej WSDA pojawiły się szczegółowe wytyczne odnośnie tego, jak np. przygotować pułapkę na owady. Do pomocy w łapaniu szerszeni azjatyckich wzywa się przede wszystkim mieszkańców hrabstw Whatcom, Skagit, Island, San Juan, Jefferson, i Clallam.
- Jeśli nie poradzimy sobie z nimi w ciągu najbliższych kilku lat, to prawdopodobnie nigdy się to nam nie uda - powiedział w rozmowie z dziennikiem "New York Times" entomolog Chris Looney z Departamentu Rolnictwa Stanu Waszyngton.
Szerszeń azjatycki to największy przedstawiciel rodziny osowatych, do której zaliczają się także m.in. występujące w Polsce osy pospolite czy szerszenie europejskie. Długość ciała przedstawicieli tego gatunku wynosi od 25 do 45 mm (królowe), rozpiętość skrzydeł sięga 76 mm (szerszeń europejski mierzy, w zależności od płci 25-35 mm - samica; 21-23 mm - samiec; 17-24 mm - robotnice).
To owady wszystkożerne. Larwy szerszeni karmione są przez robotnice upolowanymi owadami lub pajęczakami. Ze względu na swe duże rozmiary, robotnice atakują nawet tak niebezpieczne ofiary jak modliszki i inne osy. Same żywią się ponadto pokarmem roślinnym w postaci owoców oraz nektaru kwiatowego.
Naturalnym środowiskiem szerszeni azjatyckich są wschodnie rubieże Azji. Jak podaje Wikipedia, występują we wschodniej Rosji (Kraj Nadmorski), Azji Południowej i Południowo-Wschodniej. Są często spotykane w Japonii, a także w Chinach i na Tajwanie. Amerykanie nie ustalili jeszcze, jak doszło do tego, że owady pojawiły się w ich kraju.
Jeden szerszeń azjatycki może w ciągu kilku minut zabić nawet 40 pszczół miodnych. Jego jad jest śmiertelnie niebezpieczny dla alergików, jednak przy spotkaniu z nim uważać powinni wszyscy ludzie.
Użądlenia szerszenia azjatyckiego zabijają co roku w samej Japonii około 40 osób, przeważnie w wyniku reakcji alergicznej na jad owada (najaktywniejszą substancją jest mastoparan). Zdrowy człowiek może natomiast zginąć z powodu działania neurotoksyny zwanej mandarotoksyną (MDTX), jeżeli ilość wstrzykniętego jadu jest wystarczająca.