Szymon Hołownia udał się do Skierniewic. Konferencję zorganizował na osławionym rynku, który został "zabetonowany" przez poprzednie władze miasta. Kandydat na prezydenta podczas swojego wystąpienia podkreślał, że Skierniewice są przykładem tego, czego w miastach nie powinno się robić. Zwrócił uwagę na to, że na swoich terenach to samorządy powinny dzierżyć władzę, a centralizacja im szkodzi. Wskazywał na przykład wojewódzkich funduszy ochrony środowiska.
Tematem całego wystąpienia Szymona Hołownii było środowisko i zielona gospodarka oraz działania, jakie chce podjąć w tym temacie jako prezydent. Poruszył także problem suszy, zaznaczając, że województwo łódzkie, gdzie leżą Skierniewice, to obszar wyjątkowo ubogi w wodę.
Najwyższy czas, by się zastanowić, czy polskie państwo jest gotowe zacząć myśleć o wodzie, jako o czymś, co jest w dzisiejszych czasach cenniejsze od ropy
- mówił kandydat na prezydenta. Deklarował również, że gospodarkę wodną uczni jednym z pierwszych priorytetów.
Hołownia chce, by jego prezydentura była "zielona, a nie partyjna". W tym celu planuje stosować zasadę zielonego weta.
Będę wetował każdą ustawę pogarszającą podaż wody w Polsce i pogłębiającą kryzys wodny w naszym kraju. Będę wetował każdą ustawę oddalającą nas od dekarbonizacji i neutralności klimatycznej Polski w 2050 roku
- obiecywał kandydat na prezydenta. Przypomniał również, że tzw. zielona gospodarka stanowi jeden z głównych punktów jego programu wyborczego.