Przesyłki z Chin z nieoznakowanymi nasionami pojawiły się początkowo w Stanach Zjednoczonych, następnie w europejskich krajach, takich jak Wielka Brytania, Hiszpania czy Portugalia, po czym w końcu dotarły do Polski. Państwowy Inspektorat Ochrony Roślin i Nasiennictwa w oficjalnym komunikacie ostrzega przed przesyłkami i wyjaśnia, co należy zrobić z otrzymanymi nasionami.
W przypadku otrzymania takiej paczki i jej otwarciu należy nasiona zniszczyć. Z punktu zachowania bezpieczeństwa fitosanitarnego, najprostszą i możliwą także do samodzielnego wykonania metodą jest spalenie tych nasion - najlepiej w piecu domowym lub kominku, ewentualnie metalowym pojemniku np. wiaderku, aby zachować również warunki bezpieczeństwa przeciwpożarowego
- czytamy w komunikacie PIORiN.
Przed nasionami ostrzegają też m.in. amerykańskie władze.
W dalszej części dokumentu pojawia się sugestia, by najlepiej w ogóle takiej przesyłki nie otwierać, a sprawę zgłosić na policję.
Niemniej mając na uwadze inne możliwe zagrożenia (np. bioterroryzm) w naszej opinii, wskazane jest raczej nie otwieranie podejrzanych opakowań i zgłoszenie tej sprawy policji lub do zespołu zarządzania kryzysowego, działającego przy Wojewodzie
PIORiN podkreśla, że "absolutnie nie należy otrzymanych nasion wysiewać na próbę".
"Nasiona o nieznanym pochodzeniu, a co najważniejsze, o nieznanym stratusie zdrowotnościowym (fitosanitarnym), mogą być źródłem nowych, nie występujących dotychczas w kraju/w UE agrofagów szkodliwych dla roślin. Takie organizmy, np. szkodniki, grzyby, bakterie wirusy i inne stanowią potencjalne zagrożenie dla roślin uprawianych i rosnących w naturze na danym obszarze i przy korzystnych warunkach do rozwoju oraz braku naturalnych wrogów/czynników ograniczających, mogą zadomowić się, powodując straty gospodarcze i środowiskowe" - czytamy.