Globalne ocieplenie, którego konsekwencją jest m.in. topnienie pokrywy lodowej i podnoszenie się poziomu mórz i oceanów, należy do najpoważniejszych problemów, z jakimi w najbliższej przyszłości musi poradzić sobie ludzkość. Zwłaszcza że najnowsze dane dotyczące topnienia lodu są zatrważające.
CNN podaje wyniki badań opublikowanych niedawno w czasopiśmie "Communications Earth and Environment", które wykazały, że w 2019 roku pokrywa lodowa Grenlandii straciła łącznie 532 miliardów ton lodu, z czego 223 miliardy tylko w lipcu. Dla porównania, między 2003 a 2016 rokiem lądolód tracił średnio około 255 miliardów ton lodu rocznie.
O skali strat może świadczyć fakt, że w 2019 roku pokrywa Grenlandii straciła o 15 proc. więcej lodu niż podczas poprzedniego rekordu w 2012 roku. Inne badania wskazują natomiast, że lądolód Grenlandii przekroczył już punkt, z którego nie ma już odwrotu, i nic nie powstrzyma jego zmniejszania.
Wpływ na topnienie pokrywy lodowej miało kilka czynników. Najważniejszym jest średnia roczna temperatura. Zeszły rok był trzecim najgorętszym rokiem od rozpoczęcia pomiarów, a temperatury powietrza na powierzchni Arktyki były drugie najwyższe od 120 lat. Lata 2017 i 2018 były chłodniejsze, co przyczyniło się do spadku topnienia lodu, ale nie równoważy to dramatycznych wyników z 2019 roku.
Co gorsza, nic nie wskazuje na to, aby w 2020 roku sytuacja miała ulec poprawie. Ostatnio informowaliśmy o ekspedycji niemieckiego statku badawczego Polarstern, który dotarł do bieguna północnego. Wbrew oczekiwaniom lodołamacz na ostatnim odcinku trasy nie miał zbyt wiele do łamania, a sam lód był zaskakująco słaby. To dowód na dalsze posuwanie się topnienia lodu.
Eksperci przewidują, że do końca wieku poziom mórz i oceanów podniesie się o około metr. Taka prognoza jest wyrokiem dla wielu nadmorskich miast oraz obszarów przybrzeżnych. Według szacunków w ciągu 30 lat utratą domów na rzecz stale podnoszącego się poziomu wód zagrożonych jest 300 milionów ludzi na świecie. Zalana może zostać m.in. Floryda, Szanghaj, Hongkong czy Kalkuta.