Agencja Reutera podaje, że walenie utknęły na mieliźnie w trzech grupach niedaleko miejscowości Macquarie Heads, znajdującej się ok. 200 km na północny zachód od stolicy regionu, miasta Hobart.
Naukowcy podkreślają, że co najmniej 25 zwierząt już zmarło. To prawdopodobnie grindwale, rodzaj ssaka morskiego z rodziny delfinowatych. Zwierzę może urosnąć nawet do siedmiu metrów długości, a jego waga może wynieść 3 tony.
Ekipa ratunkowa wraz ze specjalistycznym sprzętem przybyła na miejsce w poniedziałek 21 września. Na samym początku naukowcy stwierdzili, że na mieliźnie utknęło 70 waleni. Jednak bliższe badania potwierdziły, że zwierząt jest znacznie więcej. Specjaliści ocenili sytuację oraz przygotowali strategię akcji ratunkowej, która ma się rozpocząć we wtorek.
Przedstawiciel lokalnych władz podkreśla, że na australijskiej Tasmanii takie sytuacje nie są rzadkością. Wyjątkowa jest jednak skala wydarzenia, której nie widziano od co najmniej 10 lat. Lokalne władze są informowane o waleniach i delfinach, które utknęły na mieliźnie średnio raz na dwa, trzy tygodnie.
Specjaliści nie mają pewności, dlaczego walenie tak często wpływają na mieliznę. Zwierzęta, które są znane z podróżowania w grupie, bardzo często podążają za swoim przywódcą, ale również gromadzą się wokół rannego lub cierpiącego osobnika.
- Silne więzi pomiędzy grupami społecznymi bardzo często powodują, że wszystkie zwierzęta wpływają na mieliznę - powiedział Olaf Meynecke, naukowiec z Uniwersytetu Griffith.