Koniec listopada, to okres gdy temperatura wyraźnie spada. W całej Polsce w nocy notowane były przymrozki. To oznacza rozpoczęcie w pełni sezonu grzewczego, a konsekwencji wzrost zanieczyszczenia powietrza i pojawienie się smogu.
Jakość powietrza w zdecydowanej większości Polski utrzymuje się na dobrym lub umiarkowanym poziomie, zgodnie z danymi serwisu powietrze.gios.gov.pl. Sytuacja wygląda nieco gorzej, w przypadku mapy airly.pl, ale wciąż balansuje na granicy dobrej i umiarkowanej. Najczystsze powietrze jest w zachodniej i centralnej Polsce, na wschodzie jego jakość wyraźnie spada do umiarkowanej.
Sytuacja wygląda najgorzej w Małopolsce i okolicach Krakowa w stronę Suchej Beskidzkiej i Nowego Targu. W samym Krakowie stężenie PM10 wynosi od 70 do 150 µg/m³, około 150-220 proc. normy, ale już w podkrakowskiej Skawinie, normy zostały przekroczone o ponad 600 proc. Nie najlepiej jest także we Wrocławiu. W niektórych miejscach jakoś powietrze jest bardzo zła i sięga 300 proc. normy, np. na ulicy Arbuzowej. Jeszcze gorszą jakość ma powietrze na zachód od Wrocławia - w powiecie jeleniogórskim normy zostały przekroczone nawet o 536 proc. W stolicy czystość powietrza jest umiarkowana i nie przekracza dwukrotności norm. Podobnie wygląda sytuacja w Poznaniu i Szczecinie. Najczystsze powietrze zdaje się być w Trójmieście, gdzie powietrze raczej nie przekracza norm.
W związku z pandemią, na całym świecie jakość powietrze zauważalnie się poprawiła. Stan ten jednak nie jest długotrwały i jesteśmy narażeni na liczne powroty do sytuacji sprzed kryzysu.
Przed tym chce zabezpieczyć się Mazowsze, które wprowadziło program ochrony powietrza. W jego ramach zaplanowano inwestycje w tramwaje i elektryczne autobusy, przewidziane są także strefy ograniczonego ruchu. Ponadto w trosce o jakość powietrza zakazano dmuchaw do liści.