W listopadzie 2019 roku Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydała zgodę na odstrzał 20 żubrów żyjących w Puszczy Knyszyńskiej, wskazując, że zabite mają zostać zwierzęta chore, ranne lub niebezpieczne. Decyzji tej przeciwstawiły się organizacje ekologiczne i skierowały sprawę do sądu. Stołeczny Sąd Administracyjny stwierdził jednak, że Nadleśnictwo Krynki może odstrzelić żubry, pod warunkiem, że będą to osobniki ze wspomnianych wyżej kategorii. Ekolodzy nie zgadzają się z tą decyzją.
- We wniosku, który Nadleśnictwo Krynki wysłało do GDOŚ, mowa co prawda o potrzebie eliminacji osobników chorych, rannych czy też niebezpiecznych, ale nie przedstawiono żadnych dowodów, że osobniki takie w tej puszczy występują. Naszym zdaniem leśnicy stosują zasłonę dymną. Czytając wniosek nadleśnictwa, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że chodzi o redukcyjny odstrzał komercyjny, co jest niedopuszczalne w stosunku do gatunku ściśle chronionego - w rozmowie z TVN 24 powiedziała Małgorzata Górska z Fundacji Greenmind.
Rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku Jarosław Krawczyk stwierdził, że zmniejszenie populacji żubrów w Puszczy Knyszyńskiej zostało użyte we wniosku jako argument, ale nie było argumentem najważniejszym. Za taki uznał on wskazanie o konieczności eliminacji zwierząt chorych, rannych i agresywnych. Krawczyk stwierdził, że niektóre z żubrów żyjących na terenie Piszczy Knyszyńskiej borykają się m.in. z chorobami skórnymi i ślepotą, którą wywołuje nicień.
Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie o oddaleniu skargi organizacji ekologicznych nie jest prawomocny. Ekolodzy mają 30 dni od otrzymania odpisu wyroku, aby złożyć skargę kasacyjną.
- Nie znamy jeszcze uzasadnienia wyroku, dlatego trudno ocenić argumentację, która stała za oddaleniem naszych skarg. Do żubrów mimo wszystko nie można zacząć strzelać, gdyż wcześniej sąd zadecydował o wstrzymaniu wykonania decyzji o odstrzale. Decyzja zezwalająca na odstrzał jest ważna do 31 grudnia 2020 r., a wstrzymanie wykonania decyzji jest w mocy do momentu uprawomocnienia się wyroku. A to dopiero nastąpi za parę miesięcy po rozpoznaniu sprawy przez sąd drugiej instancji, gdy odwołamy się od wyroku - powiedziała Agata Szafraniuk z fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".