Ogromna góra lodowa na kursie kolizyjnym z wyspą. Przełamała się na dwie części, ale wciąż zagraża ekosystemom

Wielka antarktyczna góra lodowa, która dryfuje w kierunku Georgii Południowej, przełamała się. Znajduje się bardzo blisko odosobnionej wyspy i nadal stanowi zagrożenie. Ucierpieć może ekostystem podwodny oraz populacja pingwinów.
Zobacz wideo Arktyczny lód umiera, stężenie CO2 jest rekordowe. Klimat wszedł do wielkiej polityki. "Tabelka w excelu przekonuje"

To jedna z największych gór lodowych na świecie. Teraz naukowcy poinformowali, że od A68A oderwał się duży fragment. Sam stał się górą lodową i też otrzymał swoją nazwę: A68D. 

Gigantyczna góra lodowa przełamała się

Do odłamania kawałka góry doszło, kiedy zbliżała się ona do zachodniego szelfu wyspy. Bardzo silne prądy w tamtym miejscu sprawiły, że obróciła się o blisko 180 stopni - brytyjski oceanograf Geraint Tarling, cytowany przez Agencję Reutera, porównał to do zawracania na hamulcu ręcznym. Jednocześnie góra "zahaczyła" pod wodą o krawędź szelfu, co spowodowało odłamanie fragmentu. 

Nie oznacza to, że zniknęło zagrożenie dla ekosystemów Georgii Południowej, tyle że w innym jej miejscu: wzdłuż wschodniego wybrzeża, a nie na południowym zachodzie. Eksperci wcześniej obawiali się, że gigantyczny kawał lodu mógłby zaburzyć podwodne środowisko na płytszych wodach w pobliżu wyspy oraz utrudnić zamieszkującym ją pingwinom dotarcie do morza, gdzie zdobywają pożywienie. W piątek góra A68A się w odległości około 50 km od Georgii Południowej. 

Góra lodowa A-68A i Południowa Georgia Olbrzymia góra lodowa może na dniach uderzyć w wyspę z milionami zwierząt

A68A na "alei gór lodowych" i kursie kolizyjnym z wyspą

Naukowcy obserwują uważnie A68A od kilku tygodni, choć góra odłamała się od Antarktydy w lipcu 2017 roku. Po ponad dwóch latach wpadła w Antarktyczny Prąd Okołobiegunowy, który wypchnął ją na "aleję gór lodowych" - trasę, którą podąża większość antarktycznych gór lodowych. 

Ta akurat w momencie oderwania się od lodowca szelfowego Larsen C (nazywa się to ocieleniem) była naprawdę wielka - miała 5800 kilometrów kwadratowych powierzchni. Rozmiarem zbliżona była do wyspy, z którą wciąż może się zderzyć - widać to dobrze na zdjęciach satelitarnych NASA sprzed kilku dni: 

W ubiegłym roku piloci z Royal Air Force przelatywali nad wyspą - zajęło to około 1,5 godziny - i nie byli w stanie uchwycić jej całej na jednym zdjęciu.

Naukowcy z British Antarctic Survey, brytyjskiej rządowej organizacji naukowej zajmującej się Antarktyką, zapowiedzieli, że wyruszą z misją badawczą, której celem będzie określenie wpływu A68A na ekosystem Georgii Południowej. 

Wyspa ta należy do Wielkiej Brytanii i jest częścią terytorium zamorskiego Georgia Południowa i Sandwich Południowy. Mieszka na niej od kilkunastu do kilkudziesięciu osób (wielkość populacji sezonowo się zmienia), której zajmują się głównie rybołówstwem. Na wyspie znajdują się też pozostałości norweskiej osady wielorybniczej. 

Pozostałości XIX-wiecznej norweskiej osady wielorybniczej, Grytviken, Georgia Południowa, Antarktyka.Pozostałości XIX-wiecznej norweskiej osady wielorybniczej, Grytviken, Georgia Południowa, Antarktyka. Shutterstock



Prawdziwym skarbem wyspy jest jednak jej fauna, w tym kilka milionów pingwinów różnych gatunków (w tym królewskich i złotoczubych), słonie morskie i foki. 

Młode pingwinów królewskich na wyspie Georgia Południowa w AntakrtyceMłode pingwinów królewskich na wyspie Georgia Południowa w Antakrtyce Shutterstock

Więcej o: