Tony medycznych śmieci na rafach koralowych. Jednorazowe maseczki dryfują po morzu

Świat od ponad roku mierzy się z pandemią koronawirusa. Ludzie, aby chronić się przed zakażeniem, używają jednorazowych środków ochronnych, takich jak maseczki czy rękawiczki. Wiele z nich trafia do mórz i oceanów, zanieczyszczając je.

Filipińskie wybrzeża toną w maseczkach. Jak informuje BBC, w szczycie epidemii sama aglomeracja Manili generowała dodatkowe 280 ton odpadów medycznych w ciągu zaledwie jednego dnia.

 

Wody zanieczyszczone przez jednorazowe maseczki

Zły system zarządzania odpadami spowodował, że na Filipinach wiele jednorazowych środków chroniących obywateli przed zakażeniem koronawirusem, w tym maseczki, wyrzucanych jest do morza. Wytwarzane ze sztucznych włókien jednorazowe maski rozpadają się w wodach, tworząc mikroplastik, który następnie zanieczyszcza środowisko oraz jest zjadany przez zwierzęta m.in. ryby czy skorupiaki. - Nigdy wcześniej nie widzieliśmy wokół siebie tylu śmieci - powiedzieli BBC nurkowie, którzy po raz pierwszy od dawna pływali w Morzu Południowochińskim.

Opole. Sąd nie zajmie się 'demoralizacją' 17-latka, który na SK użył megafonu Sąd nie zajmie się "demoralizacją" 17-latka, który użył megafonu

Jednorazowe maseczki na rafach koralowych 

Na filmie opublikowanym przez BBC widzimy, jak nurkowie pływają w znanym z raf koralowych i bogatej morskiej przyrody rejonie Caban Cove w okolicach miejscowości Anilao na Morzu Południowochińskim oddalonym około 100 km od stolicy Filipin - Manili. Wokół nich znajduje się mnóstwo jednorazowych maseczek, które zaczepiają się o rafy koralowe lub zaśmiecają brzeg morza. - Według Azjatyckiego Banku Rozwoju, w samej Manili w szczycie epidemii codziennie wyrzucano dodatkowe 280 mln ton odpadów medycznych - informuje brytyjska telewizja.

Zobacz wideo 25 lat więzienia za zbrodnie środowiskowe? "To da efekt mrożący"
Więcej o: