Każdego dnia marnujemy średnio jeden posiłek. To nie tylko strata pieniędzy i czasu, lecz także kolejny cios dla środowiska i klimatu. Dlatego w Gazeta.pl mówimy "Nie marnuję" i piszemy, jak walczyć z marnotrawstwem. Od 29 marca do 2 kwietnia codziennie będą u nas ukazywać się nowe teksty na ten temat. Zapraszamy na Gazeta.pl!
Resztka ryżu z obiadu, psująca się niezjedzona marchewka, kilka kromek suchego chleba, niedojedzone ogórki ze słoika - to wyrzucone jedzenie, które zanotowały osoby z naszej redakcji. Pojedynczo może się wydawać, że to niewiele, ale w skali roku oznacza to marnowanie kilkudziesięciu kilogramów jedzenia. Większość marnowanego jedzenia to żywność wyrzucana przez nas w domu. Powody są różne - upłynął termin ważności, jedzenie się zepsuło, było go za dużo. Dobra wiadomość jest taka, że sami jesteśmy w stanie z tym walczyć.
Jednak żeby wiedzieć, jak to zrobić, najpierw dobrze jest zdać sobie sprawę ze skali tego problemu. W naszych domach może nam w tym pomóc dzienniczek marnowania jedzenia. W prosty sposób pozwoli on nam zauważyć nie tylko, jak dużo zdarza nam się wyrzucać, lecz także jakie to produkty i z jakich powodów lądują w śmietniku. Zachęcamy Was - naszych czytelników - do sporządzenia takich dzienników przez kilka najbliższych dni i wysłania je nam na adres patryk.strzalkowski@agora.pl. My na ich podstawie przygotujemy praktyczne porady o tym, jak nie marnować jedzenia.
Możecie też kontynuować dzienniczki nawet przez kilka tygodni i samemu na ich podstawie przemyśleć, jak ograniczyć marnowanie jedzenia.
Przeczytaj także: Niszczymy planetę dla jedzenia, którego nigdy nie zjadamy. A najwięcej marnujemy w domach [NIE MARNUJĘ]
Przygotuj formę, jaka będzie dla ciebie najwygodniejsza: dzienniczek może być zarówno papierowy (w kalendarzu, notatniku, karteczkach na lodówce), jak i cyfrowy (np. notatnik w telefonie).
Za każdym razem, gdy wyrzucasz jedzenie, zapisz to w dzienniczku. Nie musisz się wstydzić - nie chodzi o wytykanie błędów, tylko lepsze zrozumienie problemu, by móc go rozwiązać. Zapisz ilość i rodzaj wyrzuconego jedzenia, powód (np. koniec terminu ważności). Chodzi o resztki produktów, które nadawały się do zjedzenia, a nie np. fusy od kawy. Jeśli chcesz, możesz spróbować szacować wartość wyrzucanych resztek.
Zachęcamy do wysłania dzienniczków z kilku dni do nas na adres patryk.strzalkowski@agora.pl najpóźniej do czwartku 1 kwietnia włącznie. W piątek opiszemy je i poradzimy, jak radzić sobie z zauważonymi problemami. Na koniec (np. po tygodniu lub dwóch) możecie sami podsumować dzienniczek - zobaczyć, ile jedzenia wyrzuciliście i zastanowić się, czy i jak dało się tego uniknąć.
Jak może wyglądać taki dzienniczek? Oto kilka przykładów od osób z redakcji Gazeta.pl. Taki dzienniczek przygotował Rafał:
Taki krótki dzienniczek zrobiła Ula:
Możecie też podzielić się swoimi poradami czy sposobami na to, jak wykorzystywać jedzenie, które mogłoby się zmarnować - tak zrobiła w swoim dzienniczku Karolina:
W Deklaracji redakcyjnej Gazeta.pl na 2021 rok zobowiązaliśmy się między innymi do tego, że dalej będziemy angażować się w sprawy klimatu i ekologii. Robimy to na co dzień. Wejdź na stronę Zielonej Gazety, by przeczytać więcej naszych tekstów o środowisku. Zachęcamy również do subskrybowania Zielonego Newslettera.