Wycięto drzewa, spłoszono czaple i zniszczono ich gniazda. Nadleśniczy z Czerniejewa stracił pracę

W Nadleśnictwie Czerniejewo zarządzono wycinkę drzew, w których okres lęgowy miała czapla siwa (objęta częściową ochroną gatunkową). Wykarczowano dziesiątki drzew i zniszczono 26 gniazd czapli. Wycinki nie przeżyło kilkadziesiąt piskląt. Sprawę zgłoszono do Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Poznaniu. Właśnie zapadła decyzja o odwołaniu nadleśniczego Nadleśnictwa Czerniejewo.

Na początku maja na Gazeta.pl informowaliśmy o zniszczeniu gniazd czapli siwej w Nadleśnictwie Czerniejewo (woj. wielkopolskie). Na kilkanaście gniazd, które nie uległy zniszczeniu, w zaledwie trzech znajdowały się pisklaki. 11 maja z polecenia dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Poznaniu na terenie "czaplińca" rozpoczęła się kontrola w obecności ornitologów. 

Zobacz wideo Skąd do nas wracają bociany?

Lasy Państwowe wyciągają konsekwencje wobec Nadleśnictwa Czerniejewo. Nadleśniczy straci stanowisko

O sprawie czapli z Czerniejewa jako pierwszy poinformował Przemysław Wylęgała z Polskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody Salamandra. Na Facebooku szczegółowo opisał zdarzenie, nazywając nadleśnictwo "korporacją, która nie ma już żadnych skrupułów". - Czaple, które miały nad ludźmi gniazda, nie były w stanie ogrzewać jaj czy piskląt - wytłumaczył TVN24 ornitolog, prof. Tadeusz Mizera. Dorosłe ptaki zostały spłoszone przez ludzi. - Czaple nie mogły ogrzewać tych piskląt, więc te umierały w gniazdach z zimna bądź też były porywane przez drapieżniki, bo dorosłe czaple nie były w stanie ich bronić -  doprecyzował Przemysław Wylegała z Polskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody Salamandra.

Małgorzata Krokowska-Paluszak z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Poznaniu powiedziała w rozmowie z telewizją TVN24, że zdecydowano o odwołaniu nadleśniczego z Czerniejewa. To efekt zapoznania się z wynikami kontroli przez dyrekcję placówki, której podlega Nadleśnictwo Czerniejewo. Konsekwencje mają być wyciągnięte także wobec pracowników odpowiedzialnych za zdarzenie, jeśli dalsza kontrola wykaże dodatkowe nieprawidłowości.

Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Poznaniu złożyła zawiadomienie do prokuratury

To jeszcze nie koniec wszystkich konsekwencji wobec Nadleśnictwa Czerniejewo. Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Poznaniu złożyła w gnieźnieńskiej Prokuraturze Rejonowej zawiadomienie o możliwości popełnienie przestępstwa oraz wykroczenia przez leśniczego, oraz zastępcę nadleśniczego. Za wykroczenie - narażenie lub spowodowanie śmierci zwierząt będących pod ochroną gatunkową i spowodowanie istotnych szkód w przyrodzie, grożą dwa lata pozbawienia wolności.

Zwolniony ze stanowiska nadleśniczy nie zgadza się z wynikami kontroli i decyzją dyrekcji lasów. - Nie czuje się bezpośrednio winny temu nieszczęściu, które się stało, jeżeli chodzi o czaple - powiedział Radiu Poznań, jednocześnie dodając, że nie będzie się odwoływać od decyzji dyrektora.

Przemysław Wylegała, ornitolog, który nagłośnił sprawę wycinki, w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", stwierdził, że działania Lasów Państwowych są dobre, jednak spóźnione. - Żadne naprawcze działania nie cofną tego, co się stało. Nie mamy już gwarancji, że te czaple wrócą tu w przyszłym roku. Te działania były bardzo drastyczne dla czapli, które są płochliwymi ptakami.

Więcej o: