Czeski szef resortu środowiska Richard Brabec odniósł się do negocjacji, które Polska i Czechy podjęły w sprawie kopalni Turów. Rząd chce, by nasi południowi sąsiedzi wycofali skargę z TSUE. Oznaczałoby to, że kopalnia, która zasila przyległą do niej elektrownię, nie będzie musiała - jak zdecydował Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej - zostać zamknięta do czasu ostatecznego wyroku.
Babec skomentował sprawę jeszcze w trakcie negocjacji, które prowadziły rządy Polski i Czech w poniedziałek. "Żałuję, że Polska nie potraktowała wcześniej poważnie czeskich żądań i sprawa musiała trafić do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej" - stwierdził.
Wypowiadając się dla czeskich mediów, przyznał też, że rozmowy z Polską długo nie dawały efektów. - Prowadzimy negocjacje z Polską od pięciu lat. Mam już do czynienia z trzecim ministrem środowiska po stronie polskiej - przyznał.
W ciągu ostatnich pięciu lat to stanowisko pełnili Jan Szyszko, Henryk Kowalczyk i Michał Woś.
Richard Brabec wyjaśnił też - jeszcze przed zakończeniem poniedziałkowych negocjacji i komunikatem ze strony premierów Polski i Czech - że między krajami zostanie zawarta umowa, która będzie zawierać konkretne zobowiązania finansowe, warunki techniczne, zapisy prawne dotyczące Turowa.
"Polska walczy o swoich pracowników, a Czechy o swoich obywateli. Gdyby sytuacja była odwrotna, to, jestem pewien, Polacy zachowaliby się podobnie" - podsumował.
Stwierdził, że umowa pomiędzy Polską a Czechami może być podpisana w ciągu dni, bo "Polacy mają powody, by szybko działać".
W piątek Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał postanowienie zabezpieczające w procesie, który Polsce wytoczyły czeski rząd. TSUE nakazał, by kopalnia w Turowie została tymczasowo, acz natychmiastowo, zamknięta. Z uwagi na specyfikę branży oznaczałoby to jednak zamknięcie pobliskiej elektrowni Turów - jest ona bowiem zasilana bezpośrednio z kopalni, a węgla - ze względów logistycznych - do tego typu obiektów nie transportuje się z dalszych odległości.
Negocjacje pomiędzy krajami ruszyły w poniedziałek. - Jesteśmy bardzo bliscy porozumienia ze stroną czeską w sprawie kopalni Turów - powiedział w nocy w Brukseli premier Mateusz Morawiecki. W wyniku porozumienia Czesi mają wycofać pozew w tej sprawie do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej - zapewnił po nocnych konsultacjach premier Mateusz Morawiecki.
Słowa polskiego premiera szybko skomentował jego czeski odpowiednik.
- Na nic się nie zgodziłem, pozew nadal obowiązuje - stwierdził.
Piotr Müller, rzecznik rządu, poinformował, że przygotowanie umowy trwa, a w jej ramach "zadeklarowano wycofanie skargi".
Szef polskiego rządu wyjaśnił, że Polska zgodziła się na powołanie komisji eksperckiej, która będzie badała środowiskowe kwestie związane z odkrywką.
PGE przeprowadzi również, do końca, inwestycję ekranu doziemnego, który do pewnego stopnia będzie eliminował odpływ wody. Z drugiej strony Polska Grupa Energetyczna będzie prowadziła prace przy wałach, które mają zapobiegać przedostawaniu się pyłków na stronę czeską - stwierdził szef polskiego rządu. Wyjaśnił, że Polska na spornym obszarze dokona inwestycji na 45 mln euro.