Wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba przyznał, że może opóźnić się wprowadzenie w Polsce przepisów, które uniemożliwią korzystanie z plastikowych słomek i patyczków. Powodem jest brak odpowiednich wytycznych ze strony Komisji Europejskiej.
- W okresie pandemii to jest ciężkie i to nie jest tak, że jest nasza zła wola, ale rzeczywiście tu zauważamy, że ten termin lipcowy będzie trudny do utrzymania - stwierdził wiceminister na posiedzeniu sejmowej komisji, a jego słowa cytuje Interia.
Ozdoba możliwe opóźnienie wejścia w życie przepisów zapowiadał już wcześniej. Mówił też, że restrykcje mogą być łagodniejsze dla niektórych branż. - Jako Zjednoczona Prawica nie możemy doprowadzać do sytuacji, w której regulacje te w okresie pandemicznym czy postpandemicznym będą powodowały gigantyczne koszty. Być może, w efekcie uwag otrzymanych w toku konsultacji, złagodzimy wymogi odnośnie do gastronomii. Choć oczywiście branża już od dłuższego czasu jest świadoma tego, że czeka ją duża zmiana. Na pewno jednak lipcowy termin wejścia przepisów wdrażających dyrektywę SUP, z uwagi na kalendarz, jest trudny do dotrzymania - stwierdził 11 maja w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną".
W związku z wejściem w życie dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/904 z dnia 5 czerwca 2019 r. w sprawie zmniejszenia wpływu niektórych produktów z tworzyw sztucznych na środowisko - tzw. dyrektywa SUP (z ang. "Single Use Plastics"), konieczna jest transpozycja tych przepisów do polskiego prawa - wyjaśnia resort środowiska w komunikacie.
Przyjęte mechanizmy oraz regulacje mają docelowo dążyć do ustanowienia gospodarki o obiegu zamkniętym, zwiększając możliwości ponownego użycia oraz udział materiałów poddanych recyklingowi.
Zgodnie z pierwotnymi planami Unii producenci i sprzedawcy plastikowych słomek, talerzyków i sztućców otrzymali czas do lipca tego roku, by wyczyścić magazyny.
Sprzedaż produktów takich jak plastikowe słomki, sztućce, mieszadełka, patyczki higieniczne (z wyjątkiem tych stosowanych w usługach medycznych), patyczki do balonów, zostanie zakazana. Do roku 2025 Unia chce bowiem znaczącego ograniczenia opakowań z plastiku, w szczególności dotyczy to pojemników na hamburgery, kanapki, owoce, warzywa, desery czy lody.
Powodem decyzji UE jest troska o środowisko. Tego typu produkty stanowią nawet 70 proc. wszystkich odpadów morskich. Zwykle są przeznaczone do wykorzystania tylko raz lub w krótkim czasie i następnie wyrzucane.