Pracownicy Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Warszawskiego poinformowali, że po raz pierwszy w Polsce zakwitnie dziwidło olbrzymie (amorphophallus titanum). Znalazło się w ogrodzie botanicznym przez przypadek. Roślinę do Polski sprowadził pan Grzegorz, jednak nie był w stanie zapewnić jej odpowiednich warunków. "Sam transport bulwy wymagał nie lada gimnastyki, a co dopiero utrzymanie odpowiedniej kondycji rośliny, tak by mogła zakwitnąć. To było i jest wciąż duże wyzwanie" - napisali.
Botanicy wyjaśniają, że dziwidło olbrzymie jest największym gatunkiem z tego rodzaju roślin. Naturalnie wyrasta w wilgotnych lasach równikowych Sumatry. "Podobnie jak inne rośliny z rodziny obrazkowatych dziwidło ma kwiatostan w formie kolby, która otoczona jest liściem podkwiatostanowym w kolorze czerwono-brązowym" - tłumaczą.
Kwiatostan rośliny osiąga prawie trzy metry wysokości i ponad półtora metra szerokości, a kwiaty męskie i żeńskie umieszczone są osobno w dolnej części kolby. Roślina zapylana jest głównie przez owady zwabione mocnym zapachem. Rozchodzi się on na duże odległości, aby jak najszybciej przyciągnąć zapylaczy - dziwidło kwitnie przez zaledwie kilka dni.
Naukowcy z uniwersytetu wyjaśniają, że roślina kwitnie bardzo rzadko, kiedy jednak do tego dochodzi, staje się to wielką sensacją. Kwitnienie bywa nawet transmitowane na żywo - tak właśnie było rok temu w belgijskim Meisen.
Dziwidło olbrzymie już od kilku lat znajduje się w uniwersyteckiej szklarni tropikalnej, jednak jeszcze nigdy nie zakwitło. "Przez pierwsze lata czuła się [bulwa - red.] u nas dobrze i naprzemiennie wytwarzała liść, a po jego obumarciu odpoczywała w wielkiej donicy odstawionej do łącznika pomiędzy szklarniami. Jednak kilka lat temu ekipa telewizyjna, która zimą kręciła materiał w naszych szklarniach, nieświadomie wystawiła donicę z 'dziwną bulwą' na zewnątrz, na kilkustopniowy mróz" - informują pracownicy ogrodu botanicznego.
Na drugi dzień roślinę wprowadzono już do środka szklarni, jednak bulwa zaczęła gnić. "Wiedzieliśmy, że 90% objętości bulwy było nienaruszone, ale i tak martwiliśmy się, że ten incydent mógł jej bardzo zaszkodzić. Przez 3 lata bulwa nie wypuszczała kolejnego liścia" - wyjaśniają.
Okazuje się, że w październiku 2018 roku roślina ponownie wypuściła liść, który w ciągu dnia rósł nawet 2 cm dziennie.
"Po całkowitym obumarciu liścia, bulwa została wyjęta z podłoża i zważona. Ważyła 27 kg! I okazało się też, że została odtworzona nowa bulwa, po starej nie było nawet śladu" - przekazują pracownicy ogrodu, którzy czekają na kwiat i obiecują, że kiedy tylko się pojawi, będzie można obejrzeć kilkudniowe zjawisko na żywo.
W czwartek (27 czerwca) Ogród Botaniczny Uniwersytetu Warszawskiego pochwalił się informacją, że po raz pierwszy w Polsce zakwitnie dziwidło olbrzymie. W piątek wieczorem ogłoszono natomiast, że ktoś z odwiedzających naruszył roślinę - oderwał fragment łuski okrywającej kwiatostan.
"Dziś po południu ktoś oderwał fragment łuski okrywającej kwiatostan... Troskliwie pielęgnujemy ten okaz przez wiele lat, by wszyscy goście mogli obejrzeć ten niezwyczajny i szczególnie rzadki w warunkach Ogrodu Botanicznego spektakl kwitnienia tej rośliny" - poinformowali pracownicy ogrodu.
Pracownicy zaapelowali również do odwiedzających za pośrednictwem Facebooka, by nie "dotykać, zrywać, skubać, odłamywać fragmentów żadnych roślin, które rosną w naszych kolekcjach, szczególnie tak rzadkich, pięknych i wyjątkowych, jak dziwidło olbrzymie (Amorphophallus titanum)".
Dwie szklarnie (Palmiarnia i szklarnia Tropikalna) będą w najbliższym czasie otwarte od poniedziałku do czwartku w godzinach od 10.00 do 15.00, a w piątek, sobotę i niedzielę zostaną udostępnione zwiedzającym w godzinach od 10.00 do 20.00. Pracownicy przypominają, że roślina znajduje się w szklarni Tropikalnej.