Marszałek województwa łódzkiego przedstawił Terytorialny Plan Sprawiedliwej Transformacji Województwa Łódzkiego. Zakłada on między innymi wygaszenie ostatniego bloku energetycznego Elektrowni Bełchatów do 2036 roku. W tym samym okresie ma zostać zaprzestane wydobycie węgla brunatnego w regionie. Ponadto PGE poinformowało, że rezygnuje z otwarcia kopalni Odkrywkowej Złoczew, ponieważ "eksploatacja węgla z tego złoża byłaby trwale nierentowna". Teraz komentuje to Greenpeace.
To ogromny sukces mieszkańców i organizacji społecznych, które ich wspierały. Przypadek Złoczewa pokazuje, że nawet w, zdawałoby się, straconej sprawie grupa zaangażowanych osób może wygrać z gigantem energetycznym. Liczymy na to, że to zwycięstwo doda skrzydeł innym społecznościom prowadzącym walkę o ochronę klimatu i ludzi
- powiedziała Anna Meres, koordynatorka kampanii ds. węgla brunatnego z Greenpeace.
W komentarzu do sprawy Greenpeace skupia się przede wszystkim na decyzji PGE dot. kopalni Złoczew.
"Koncern PGE planował budowę kopalni na terenie czterech gmin województwa łódzkiego: Złoczewa, Ostrówka, Burzenina i Lututowa. Budowa głębokiej na ponad 330 metrów kopalni (w jej dole zmieściłaby się wieża Eiffla!) miała potrwać siedem lat. Jej koszt szacowano na kilkanaście miliardów złotych. Działalność kopalni miałaby ogromny wpływ na środowisko naturalne i rolnictwo. Ponad 60 kilometrów kwadratowych pól uprawnych zostałoby całkowicie wyłączonych z produkcji rolnej. Osuszenie terenu przez lej depresji odkrywki doprowadziłoby do 35 miliardów złotych strat w rolnictwie i przemyśle rolno-spożywczym w województwach łódzkim i wielkopolskim. Kopalnia wymagałaby wypompowania 3,6 miliarda metrów sześciennych wody - czyli pięciokrotnie więcej niż jest w największym polskim jeziorze - Śniardwy na Mazurach. Spalenie węgla ze Złoczewa wypuściłoby do atmosfery 450 milionów ton dwutlenku węgla - czyli ponad 40 razy tyle, ile największy przewoźnik lotniczy w Europie - Ryanair - wyemitował w 2019 roku" - informuje Greenpeace.
Nareszcie PGE przestaje mydlić ludziom oczy, że zbuduje kopalnię Złoczew. Od samego początku ta inwestycja nie miała racji bytu, a od dłuższego czasu tajemnicą poliszynela było, że tak naprawdę koncern wcale nie ma zamiaru jej zbudować. Szkoda tylko, że plany odkrywki spowodowały, że przez lata Złoczew nie mógł się normalnie rozwijać. PGE powinna zainwestować w regionie w zieloną energię, aby wynagrodzić tej społeczności stracony czas, gdy przez lata obiecywano ludziom złote góry
- komentuje Joanna Flisowska, szefowa zespołu Klimat i Energia w Greenpeace Polska.
Wyłączenie ostatniej kopalni przewidziano w Polsce w 2049 roku. Działacze ekologiczni od początku powtarzają, że cele dot. polskiej polityki klimatycznej są nierealne, choćby dlatego, że węgiel skończy się wcześniej, niż za 30 lat. Nie inaczej jest w przypadku Bełchatowa.
Ten harmonogram jest oderwany od rzeczywistości. W świetle kryzysu klimatycznego, ale i realiów ekonomicznych utrzymywanie elektrowni Bełchatów przez kolejne 15 lat jest nierealne. To, co robi PGE to dalsze oszukiwanie społeczności lokalnej. Bez uczciwego postawienia sprawy i planu odejścia od węgla do 2030 roku nie sposób jest zapewnić sprawiedliwą transformację. Swoją drogą, sam prezes PGE Wojciech Dąbrowski przyznał kilka tygodni temu, że węgiel w Bełchatowie skończy się maksymalnie za 12-13 lat
- mówi Joanna Flisowska z Greenpeace.