Lądolód Grenlandii, największej wyspy na świecie, ma grubość kilku kilometrów i jest największym takim "zbiorem" lodu na północnej półkuli i drugim największym na świecie po Antarktydzie. Brzegi tego giganta latem topnieją - to zjawisko naturalne, które zimą zwykle się odwraca, w każdym razie przynajmniej częściowo.
Gdyby cały ten lód stopniał - co jest bardzo mało prawdopodobne w przewidywalnej przyszłości - poziom morza na świecie podniósłby się o około 6 metrów. Jednak naukowcy obserwują, że od lat bilans masy lądolodu staje się ujemny - czyli więcej go latem ubywa, niż zimą przybywa. Intensywne epizody topnienia miały miejsce latem 2019 roku, budząc zainteresowanie nie tylko ekspertów, ale i mediów, ich czytelników i polityków na całym świecie.
Jak podał w tym tygodniu branżowy Polar Portal, w tym tygodniu zaobserwowano szczególnie silne topnienie - portal określa je jako "masywne". Nie było wprawdzie tak ekstremalne, jak dwa lata temu, ale objęło większą powierzchnię niż wtedy.
A ilość stopniałego lodu i tak jest imponująca, w niektórych dniach były to okolice 8,5 mld ton (czyli 8,5 gigatony lub inaczej 1 kilometr sześcienny wody). Widać to górnym z poniższych wykresów. Niebieska krzywa to obecny sezon 2020-2021, ciemnoszara to średnia wartość z okresu 1981-2010, pas jasnoszary pokazuje różnice z roku na rok. Położenie poniżej poziomej linii 0 oznacza utratę masy lodowej, powyżej jej przybranie. Tegoroczne najnowsze epizody topnienia wyróżniają się swoją skalą.
Zmiana masy lodowej lądolodu Grenlandii (przybranie/utrata) w obecnym sezonie. Źróło: Polar Portal (polarportal.dk)
Arktyka ociepla się dwa, a według najnowszych ustaleń już nawet trzy razy szybciej niż reszta świata - to na dalekiej północy najmocniej widać zmiany klimatu. Według ekspertów topniejący lądolód Grenlandii odpowiada za około jedną czwartą podwyższonego w ostatnich kilku dziesięcioleciach poziomu mórz.
Temperatury i tam są ostatnio niezwykle wysokie. W środę 28 lipca na wschodzie wyspy w Danmarkshavn zanotowano 19,8 stopnia Celsjusza - najwięcej w tym miejscu w historii pomiarów. Tego samego dnia w Constable Pynt, niżej na południe, było 23,2 stopnia (choć tutaj bez rekordu).
Na zdjęciach satelitarnych, które opublikowała Światowa Organizacja Meteorologiczna, widać osady, jakie wraz z wodą ze stopionego lodu dostają się do morza.
Ciepło utrzymuje się nad wyspą z powodu zmiany wzorca cyrkulacji: wysokie ciśnienie przytrzymuje wysokie temperatury w tym miejscu, to zjawisko, które podczas niedawnych upałów w Ameryce Północnej określano jako "kopułę ciepła". "Mieliśmy już tego rodzaju wydarzenia w przeszłości, ale teraz stają się dłuższe i częstsze" - powiedział portalowi The Guardian Marco Tedesco, ekspert ds. lodowców z Uniwersytetu Columbia, który pracuje też dla NASA.
Dlaczego to topnienie jest niebezpieczne? Nie chodzi tylko o samo podnoszenie się poziomu mórz. Wraz z topnieniem jasnego, sezonowego śniegu, odsłaniana jest ciemniejsza powierzchnia lodu lub lądu, która zamiast odbijać światło słoneczne, pochłania je, co prowadzi do dalszego nagrzania i topnienia (z podobnym zjawiskiem mamy też do czynienia w przypadku lodu morskiego). To sprzężenie zwrotne może napędzać dalsze ocieplanie.