- Rzeka Kolorado jest siłą napędową wielu miast Arizony, społeczności rdzennych i pokoleń rolników, którzy są uzależnienie od jej wód - powiedział cytowany przez axios.com senator Mark Kelly. - Ogłoszenie Biura Rekultywacji jest poważne, ale Arizona przygotowała się na te ograniczenia wody poprzez plan awaryjny na wypadek suszy - dodał.
Nie jest to wydarzenie nagłe. Poziom wody w jeziorze Mead spada od około 1999 roku - pisze portal axios.com. Wyższe temperatury, a tym samym mniejsze topnienie wiosennego śniegu zmniejszyły ilość wody wpływającej do rzeki Kolorado z Gór Skalistych, gdzie rzeka ma swój początek. W tym samym czasie wzrasta zapotrzebowanie na wodę ze strony rosnącej populacji rolników w regionie.
Urzędnicy powiązali suszę ze zmianami klimatycznymi, ogłaszając w poniedziałek ograniczenia dostaw wody. Obecnie około 40 milionów ludzi w Stanach Zjednoczonych i Meksyku korzysta z wody w rzece. Jezioro Mead, które powstało w pobliżu Las Vegas po wybudowaniu zapory Hoovera, dostarcza wodę do Arizony, Nevady, Kalifornii i Meksyku i znajduje się teraz na najniższym poziomie od czasu powstania, czyli od lat 30. XX wieku - pisze BBC.
Pierwsza "runda" cięć w dostawach wody dotknie od stycznia głównie rolników w Arizonie. Oczekuje się ponadto, że Nevada zmniejszy od przyszłego roku zużycie wody, chociaż urzędnicy państwowi twierdzą, że już to zrobili ograniczając dostawy. Dalsze cięcia mogą nastąpić w przyszłym roku, jeśli poziom jeziora Mead wciąż będzie spadał.
Zastępczyni komisarza Biura Rekultywacji Camille Touton powiedziała na poniedziałkowej konferencji prasowej, że decyzja o wprowadzeniu cięć wody nie została podjęta pochopnie, a w najbliższej przyszłości będą prawdopodobnie konieczne dodatkowe działania.
Większość zachodnich Stanów Zjednoczonych doświadcza historycznej, wieloletniej suszy. Opublikowany w zeszłym tygodniu raport ONZ ostrzegał, że susze stają się coraz częstsze i bardziej intensywne w miarę jak ociepla się planeta. Autorzy raportu stwierdzili, że susze, które zwykle występują co 10 lat, zdarzają się teraz o 70 procent częściej - przytacza BBC. Nie wszystkie są spowodowane zmianami klimatycznymi, ale nadmiar ciepła w atmosferze pochłania więcej wilgoci z ziemi i je pogłębia.