Waligóra to specjalista od wyczynowych wypraw w najbardziej odludne miejsca planety. Szczególnie upodobał sobie pustynie: od Australii po Boliwię. Na koncie ma rowerowy trawers najdłuższego pasma górskiego świata, Andów, samotny rowerowy przejazd najtrudniejszą drogą wytyczoną na Ziemi, Canning Stock Route w Australii Zachodniej, samotny pieszy trawers największej solnej pustyni świata, Salar de Uyuni w Boliwii, oraz pierwsze samotne przejście mongolskiej części pustyni Gobi. Członek The Explorers Club.
„Morskie Opowieści" – to nazwa jego najbliższej wyprawy, podczas której znów spróbuje dowiedzieć się więcej o tym, co za progiem. A także posłuchać o kłopotach – samego Bałtyku, ale również tych, którym daje on życie.
Codzienne relacje z wyprawy można znaleźć tutaj: facebook.com/MateuszWaligoraOfficial/.
Zmiany klimatu są bezprecedensowe, wszyscy odczuwamy ich negatywne skutki, wpływ człowieka na ogrzanie atmosfery jest bezdyskusyjny - to jedne z wniosków najnowszego raportu Międzynarodowego Zespołu ds. Klimatu (IPCC).
Klimat zmienia się na naszych oczach. Żeby się o tym przekonać, wystarczy przyjrzeć się nieco bliżej. Przed rokiem Waligóra wyruszył w podróż wzdłuż Wisły. Chciał dowiedzieć się czegoś więcej o kondycji najdłuższej polskiej rzeki, posłuchać o jej przyszłości i przekazać tę wiedzę dalej. Efektem tamtego marszu była książka „Szlak Wisły. 1200 km pieszej przygody". Teraz Waligóra będzie kontynuował swoją podróż w miejsca, w którym ją zakończył – nad morzem. 6 września wyruszył z leżącego na zachodnim skraju polskiego wybrzeża Świnoujścia i idzie na wschód – w kierunku Piasków. Plan jest prosty – 600 km wędrówki, morze zawsze po lewej stronie.
W trakcie wyprawy podróżnik będzie rozmawiał z napotkanymi na trasie ludźmi, zapyta ich o Bałtyk. Spotka się też z naukowcami, którzy opowiedzą o problemach naszego morza.
Dlaczego akurat Bałtyk? – Z raportu IPCC wynika, że ciągły wzrost poziomu mórz i oceanów będzie w ciągu kilku najbliższych stuleci procesem nieodwracalnym – mówi Waligóra. – Czy władze i mieszkańcy nadbałtyckich miejscowości są na to przygotowani? Czy poradzą sobie ze zmianami, o których nie da się już milczeć? Co z nami i ze zwierzętami, dla których Bałtyk jest domem? – zastanawia się Waligóra.
Nasze morze jest szczególne z wielu powodów - najmłodsze, najsłabiej zasolone, praktycznie śródlądowe. To, co do niego wpada, staje się jego częścią na bardzo długo. Czy w najbliższych latach z powodu zmian klimatu i zanieczyszczeń Bałtyk zacznie przypominać Morze Czarne? Czy jego dno stanie się martwe? Co z dorszami i morświnami? Co z niewidzialnym zagrożeniem – mikroplastikiem? Co z niebezpiecznymi substancjami, które skrywają się w głębinach od czasów wojny?
– Ale Bałtyk to nie tylko trudne tematy. Podobnie jak podczas marszu wzdłuż Wisły chciałbym pokazać, że wyjątkowe przygody są na wyciągnięcie ręki. Wierzę, że marsz wzdłuż morza będzie fascynujący – mówi Waligóra. – Podczas wędrówki wzdłuż wybrzeża chcę spotkać ludzi, którzy pamiętają bałtyckie legendy, wiedzą dużo o szantach i morskich pieśniach pracy, pracują w latarniach, poławiają bursztyn, nurkują w poszukiwaniu wraków. Droga pełna jest niezwykłych osób, o których na co dzień nie słyszymy.