Rząd zapewnia, że płacenie kar TSUE "nie jest przesądzone". Zastępca Ziobry: Nie zobaczycie ani centa

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nakazał w poniedziałek Polsce zapłatę 500 tys. euro dziennie za niewykonanie wcześniejszej decyzji w sprawie kopalni w Turowie. - Nie dostaniecie ani centa - stwierdził wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski. A co na to inni politycy obozu władzy?

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał w poniedziałek decyzję nakazującą Polsce zapłatę 500 tys. euro dziennie (ok. 2,3 mln zł) kary za niewykonanie majowej decyzji w sprawie wstrzymania wydobycia w kopalni w Turowie.  

Zobacz wideo Piotr Zgorzelski gościem Porannej rozmowy Gazeta.pl (21.09)

Rząd: Kary za Turów nie są przesądzone

Piotr Wawrzyk, wiceminister spraw zagranicznych, w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej przekonuje, że "płacenie kar nie jest przesądzone". - Sprawa kar jest uzależniona od tego, jak zostanie potraktowane orzeczenie TSUE "w praktyce" przez Komisję Europejską i polski rząd - stwierdził w Polskim Radiu 24. 

Wawrzyk powiedział też, że Polska "na pewno nie zamknie" kopalni w Turowie. Eksperci podkreślają jednak, że nie ma możliwości uniknięcia kar. Będą naliczane od dnia doręczenia Polsce postanowienia do chwili, w której "wspomniane państwo członkowskie zastosuje się do treści postanowienia wiceprezes Trybunału z dnia 21 maja 2021 r.".

Zastępca Zbigniewa Ziobry: Nie zobaczycie ani centa

Przedstawiciel resortu sprawiedliwości kierowanego przez Zbigniewa Ziobrę złożył jednak bardzo daleko posuniętą deklarację.  "TSUE żąda pół miliona dziennie kar od Polski za to, że Polska nie zostawiła swoich obywateli bez energii i nie zamknęła kopalni z dnia na dzień. To nawet nie jest szantaż, to jest sędziowski rozbój i kradzież w biały dzień" - napisał na Twitterze wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski. "Nie dostaniecie ani centa" - dodał. 

W podobnym tonie wypowiedział się wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba. - Żeby była kara, musi być podstawa. Nie ma podstawy prawnej, to jest wyssana z palca decyzja, która wydała hiszpańska sędzia, jednoosobowo, znana z obsesji na punkcie Polski - stwierdził w poniedziałek. 

Rząd: Nie zamkniemy Turowa

W reakcji na decyzję TSUE rząd wydał oświadczenie, z którego wynika, że może on nie zamknąć kopalni w Turowie.

"Od początku stoimy na stanowisku, że wstrzymanie prac kopalni w Turowie zagrozi stabilności polskiego systemu elektroenergetycznego. Miałoby to negatywne skutki dla bezpieczeństwa energetycznego dla milionów Polaków oraz w szerszym zakresie - dla całej Unii Europejskiej. Jej zamknięcie oznaczałoby też ogromne problemy dla życia codziennego. Polski rząd dąży do polubownego zakończenia sporu z Republiką Czeską i respektuje interesy lokalnej społeczności" - czytamy w oświadczeniu. Rząd przekonuje też, że wyrok "stoi w kontrze do polubownego załatwienia sprawy". 

Polubowne załatwienie sprawy może być jednak trudne przez co najmniej kilka najbliższych tygodni. Milos Vystrcil, przewodniczący czeskiego Senatu, w rozmowie z "Rzeczpospolitą" wyraził sceptycyzm w tej sprawie. 

Jego zdaniem do wyborów, które odbędą się 8 października, do ostatecznych ustaleń nie dojdzie. - Z moich informacji wynika, że faktycznie wcześniej nie można się spodziewać porozumienia - stwierdził.

Więcej o: