Więcej o rekonstrukcji rządu przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
- W działaniach tego ministerstwa, które ma w swej nazwie klimat, i jego szefa - Michała Kurtyki niestety, próżno doszukiwać się takich, które byłyby na skalę wyzwań kryzysu klimatycznego, który coraz bardziej nam, również w Polsce, zagraża. (...) Trudno nazwać ministerstwem klimatu urząd, który godził się na wetowanie unijnego celu osiągnięcia neutralności klimatycznej do połowy wieku, do tej pory nie uznał tego celu za cel krajowy i nie sprzeciwił się irracjonalnej społecznie i gospodarczo umowie na wydobywanie węgla do 2049 r. Natomiast szef tego urzędu sam przedłużył koncesję dla Turowa do 2044 r. i nic nie zrobił na rzecz odejścia od spalania węgla do 2030 r., czy szybkiego uchwalenia i wdrożenia w życie ustaw, które spowodowałyby dynamiczny rozwój OZE, również z wiatru na lądzie i na morzu. (...) Mijają dwa lata od utworzenia tego ministerstwa, a żadnych rzeczowych i istotnych działań na rzecz ochrony klimatu i środowiska nie ma. O ile nie liczyć PR i samozadowolenia jego urzędników. Trudno jednak spodziewać się - patrząc na podejście Premiera i całego obozu władzy do polityki klimatycznej, że na miejsce Michała Kurtyki powołany zostanie lepszy minister. Następca może być, niestety, jeszcze gorszy - podsumował odejście Kurtyki Krzysztof Jędrzejewski, rzecznik polityczny Koalicji Klimatycznej.
We wtorek 26 października w Pałacu Prezydenckim odbyła się uroczystość powołania nowych ministrów, którzy weszli w skład rządu Mateusza Morawieckiego. Następczynią Michała Kurtyki jest Anna Moskwa.
Jak pisaliśmy w Next.gazeta.pl, Moskwa to ekspertka osadzona w środowisku Prawa i Sprawiedliwości. Politycznie blisko jej do Joachima Brudzińskiego, obecnego europarlamentarzysty. Nowa szefowa resortu klimatu i środowiska jest absolwentką stosunków międzynarodowych, socjologii i ekonomii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego oraz Uniwersytetu Warszawskiego. Ma doświadczenie w zarządzaniu środkami Unii Europejskiej i ich pozyskiwaniu.
W resorcie Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej była najpierw dyrektorką departamentu współpracy międzynarodowej, a potem zastępczynią ministra. Na stronach rządu podkreślono, że płynnie posługuje się językiem angielskim, francuskim i hiszpańskim. Ostatnio Moskwa była w zarządzie Baltic Power (spółka należąca do PKN Orlen i Northland Power), która buduje farmę wiatrową na Morzu Bałtyckim.
- Przed nową osobą na tym stanowisku szereg wyzwań. Może dalej pozorować działania i utrzymywać Polskę na kursie w stronę katastrofy klimatycznej i przyrodniczej. Ale może też - i zdecydowanie powinna - zacząć wreszcie ze wsparciem premiera i reszty rządu, pilnie działać na rzecz przygotowania harmonogramu odejścia od węgla do 2030 roku, odblokowania energetyki wiatrowej na lądzie, przyspieszenia rozwoju morskiej energetyki wiatrowej, realnej ochrony przyrody, w tym lasów - wyliczała Anna Ogniewska z Greenpeace, ekspertka Koalicji Klimatycznej