Badacz z alaskańskiego centrum monitorowania klimatu ACCAP Rick Thoman w rozmowie z Agencją Reutera przekazał, że w niedzielę 26 grudnia na wyspie Kodiak na Alasce padł rekord temperatury. Na termometrach odnotowano 19,4 stopnia Celsjusza, co jest najwyższym wskaźnikiem, jaki kiedykolwiek padł w tym regionie w okresie od 5 października do 21 kwietnia. Ponadto przez co najmniej osiem dni temperatura była wyższa niż 10 stopni Celsjusza. Tegoroczne święta Bożego Narodzenia były dla Alaski najcieplejszymi w historii.
Jak tłumaczył Thoman, zwykle w centralnej części Alaski grudzień jest miesiącem suchym ze względu na mroźne powietrze. W tym roku jest jednak zupełnie inaczej. Po obfitych opadach śniegu, spadły ulewne deszcze, które przy kontakcie z jezdnią spowodowały oblodzenie. Zamknięto główne drogi, doszło też do przerw w dostawach prądu. Panującą na Alasce sytuację nazwano "icemageddonem" - to połączenie słów oznaczających armagedon (ang. armageddon) i lód (ang. ice).
Więcej informacji na temat klimatu znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
"Lód jest niezwykle trudny do usunięcia, gdy zwiąże się z powierzchnią drogi. Mimo że podczas icemageddonu 2021 temperatura powietrza była wysoka, na drogach panowała temperatura poniżej zera, co spowodowało, że lód związał się z powierzchnią" - informował w mediach społecznościowych alaskański departament transportu i infrastruktury publicznej. Klimatolog Rick Thoman przekazał BBC, że lód pozostanie na drogach prawdopodobnie co najmniej do marca lub kwietnia.
Jak mówił Agencji Reutera Thoman, ocieplające się zimy i deszczowa pogoda w środku zimy na Alasce to efekt zmian klimatycznych. - To jest dokładnie to, czego spodziewamy się w ocieplającym się świecie - mówił.
Niska temperatura ma powrócić na Alaskę w pierwszych dniach stycznia. Choć w centralnej części stanu zima będzie mroźna, ciepłe i mokre epizody będą zdarzały się w przyszłości częściej, jeśli zmiany klimatyczne będą postępować dalej.