Dane satelitarne pokazują, że ubiegłym miesiąc był najgorszym styczniem w pod względem wylesiania w Amazonii od początku prowadzenia pomiarów w 2015 roku - podaje Reuters.
W ciągu miesiąca wykarczowany pięciokrotnie większą powierzchnię lasów niż w styczniu 2021 roku. Dane z brazylijskiej agencji kosmicznej mówią o wylesieniu 430 kilometrów kwadratowych puszczy. To więcej, niż wynosi powierzchnia Kampinoskiego Parku Narodowego, jednego z największych w Polsce.
Według badaczy wzrost wylesiania nie jest zaskakujący, a odpowiedzialny za to jest m.in. skrajnie prawicowy prezydent Jair Bolsonaro. Od początku kadencji - co zresztą zapowiadał - poluzował on przepisy ochrony środowiska i sprzyja wielkiemu biznesowi, na potrzeby którego wycinana jest puszcza.
Obrońcy przyrody z Brazylii mówią, że trwa tam "wyścig" o wycięcie jak największej części Amazonii. Nie obawiając się konsekwencji, połacie puszczy są karczowane i nielegalnie przejmowane jako spekulacja, by później odsprzedawać je z zyskiem. Dzieje się to pomimo licznych deklaracji - także z ust Bolsonaro - w sprawie zatrzymania deforestacji i nielegalnych wycinek.
Lasy tropikalne - w tym gigantyczna Amazonia - są kluczowe dla ochrony klimatu. Tamtejsza przyroda to gigantyczny "magazyn" dwutlenku węgla. Jednak karczowanie, osuszanie bagien i spalanie drzew oznacza, że jest on emitowany do atmosfery.
Teraz ingerencja człowieka doprowadziła do tego, że Amazonia emituje więcej CO2, niż pochłania. W ciągu dekady uwolniła do atmosfery 16,6 mld ton dwutlenku węgla, a pochłonęła 13,9 mld ton.
Badania wykazały również, że w 2019 roku wylesianie spowodowane pożarami i wycinką lasów wzrosło prawie czterokrotnie w porównaniu z każdym z dwóch poprzednich lat - Amazonia straciła w tamtym roku 3,9 mln hektarów lasów - to obszar wielkości Holandii.
Według wcześniejszych danych w 2020 roku - choć był to rok początku pandemii, lockdownów i zamrożenia gospodarki - na świecie wycięto pierwotne lasy tropikalne o powierzchni 4,2 mln hektarów. Poziom wylesiania w jednym z najcenniejszych ekosystemów Ziemi znacznie wzrósł w porównaniu do roku poprzedniego. Wylesianie w brazylijskiej Amazonii osiągnęło najwyższy poziom od 2008 roku.
Choć największy problem wylesiania dotyczy przede wszystkim odległych krajów tropikalnych, to my jako mieszkańcy Europy i zachodnie oraz globalne korporacje nie są bez winy. Wręcz przeciwnie. Wycinki w Amazonii i lasach tropikalnych są związane z produkcją, która w dużej mierze idzie na eksport: uprawy soi (przede wszystkim na paszę dla zwierząt hodowlanych), hodowla krów na mięso, inne uprawy, wydobycie surowców.
Jak opisuje "The Guardian", przeciętny mieszkaniec Zachodu odpowiada za wycięcie średnio czterech drzew w lasach deszczowych rocznie w związku z produkcją kawy, czekolady, wołowiny, oleju palmowego i innych produktów.