Wiosenne krokusy w Tatrach. Kwiaty się zgadzają, choć wiosna jakaś taka nieśmiała

Co roku dywany fioletowych kwiatów przyciągają tłumy na tatrzańskie polany, przede wszystkim do Doliny Chochołowskiej. Ludzi bywa tak dużo, że Tatrzański Park Narodowy postanowił zorganizować specjalne "krokusowe patrole", pilnujące kwiatów przez zadeptaniem. W ten weekend krokusy chronił jednak powrót zimy.
Zobacz wideo Czy negocjacje z Rosją w sprawie polityki klimatycznej są możliwe? Wyszkowski: Będzie to bardzo trudne

Gdy myślimy o tatrzańskich krokusach, zwykle mamy w głowie taki obrazek:

Krokusy w Tatrach. Dolina Chochołowska, Siwa Polana. Zdjęcie z 7 kwietnia 2019 roku.Krokusy w Tatrach. Dolina Chochołowska, Siwa Polana. Zdjęcie z 7 kwietnia 2019 roku. Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl

W ostatnią sobotę widok na krokusy był jednak nieco inny (więcej takich zdjęć Marka Podmokłego z Agencji Wyborcza.pl w galerii pod zdjęciem tytułowym tego artykułu):

Krokusy w Tatrach. Dolina Chochołowska, Siwa Polana. Zdjęcie z 9 kwietnia 2022 roku.Krokusy w Tatrach. Dolina Chochołowska, Siwa Polana. Zdjęcie z 9 kwietnia 2022 roku. Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl

Pierwsze z powyższych zdjęć zostało zrobione 7 kwietnia 2019 roku. Rejon ten sam, Dolina Chochołowska, lecz warunki pogodowe zupełnie inne. Jednak śnieg w Tatrach w kwietniu (ani w maju) nie powinien dziwić. Tak jak przebijające się przez niego krokusy. To wczesnowiosenne kwiaty, zaczynają pojawiać się już w marcu, a prawdziwy wysyp następuje zwykle kilka tygodni później. I wtedy pojawia się zagrożenie czasem większe niż powrót śniegu: turyści

Tatry. Krokusy na polanach przykrył śnieg

W góry ściągają tysiące osób, z których część, chcąc przyjrzeć się krokusom z bardzo bliska, zadeptuje je. To też setki samochodów, zaparkowanych czasem wprost na kwiatach i rozjeżdżających je. Poniżej zdjęcie ze wspomnianego już 2019 roku, ostatniego przed pandemią, z okolic parkingu przy Siwej Polanie. Na oglądanie krokusów miało wtedy przyjechać 20 tys. osób. 

Krokusy w Tatrach. Siwa Polana, Dolina Chochołowska. Niestety, kierowcy często parkują auta wśród krokusów, niszcząc kwiaty. Zdjęcie z 7 kwietnia 2019 r.Krokusy w Tatrach. Siwa Polana, Dolina Chochołowska. Niestety, kierowcy często parkują auta wśród krokusów, niszcząc kwiaty. Zdjęcie z 7 kwietnia 2019 r. Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl

By chronić piękne kwiaty, Tatrzański Park Narodowy postanowił zorganizować specjalne "krokusowe patrole", złożone z wolontariuszy, doświadczonych już we wspieraniu TPN. Patrole, według zapowiedzi władz Parku, miały przyglądać się sytuacji na Polanie Chochołowskiej i na Kalatówkach od obecnego weekendu. W nocy z piątku na sobotę w Tatry wróciła zima i opady śniegu, który przykrył kwiaty. 

Tatrzański Park Narodowy zwraca turystom uwagę, że leżący w górach śnieg ma różne właściwości w zależności od miejsca. "Pokrywa śnieżna jest mocno zróżnicowana w zależności od wystawy i wysokości. Pojawiła się świeża cienka warstwa śniegu, która przykryła starą warstwę zmrożonego podłoża. Śnieg z rana jest twardy i zmrożony, szczególnie w żlebach i na północnych stokach. Miejscami występują oblodzenia. W godzinach popołudniowych śnieg robi się mokry, grząski i przepadający. Na graniach w wielu miejscach wystają kamienie. Dodatkowym utrudnieniem w partiach graniowych jest wiejący wiatr oraz niski pułap chmur, który ogranicza widzialność i utrudnia orientację w terenie, co może być przyczyną pobłądzeń [...]. Na niżej położonych szlakach i drogach dojściowych do schronisk w godzinach porannych w miejscach zacienionych utrzymują się oblodzenia i jest ślisko. Po południu śnieg robi się grząski i tworzą się koleiny. Miejscami śnieg jest wytopiony całkowicie" - czytamy w komunikacie na 10 kwietnia. 

Pogoda. Wyjątkowo zimny początek kwietnia w Europie

Góry mają swoją specyfikę, ale faktem jest, że sam początek kwietnia w tym roku na dużym obszarze Europy był wyjątkowo chłodny. Zauważył to Scott Duncan, brytyjski meteorolog, śledzący i pogodę, i zmiany klimatu. 

"Pierwsze trzy dni kwietnia były wyjątkowo zimne w dużej części Europy, z ostrymi mrozami i śniegiem pojawiającym się na niższych wysokościach. Pobito wiele rekordów zimna dla kwietnia, w tym bardzo stare rekordy z XIX wieku" - napisał.

Po kilku cieplejszych dniach na nasz kontynent dotarła kolejna fala chłodu. Spodziewany jest znów i śnieg, i przymrozki. 

Pogoda to nie to samo co klimat - warto o tym pamiętać i nie wyciągać pospiesznych wniosków z pojedynczych, ekstremalnych nawet zjawisk. Naukowcy prowadzą obserwacje długoterminowe i na ich podstawie formułują wnioski dotyczące wpływu globalnego ocieplenia. Ich badania są publikowane i weryfikowane, a co kilka lat trafiają do bardzo obszernych raportów IPCC - Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu. 

Łomnicki Staw i widok na Łomnicę i Widły Tatry. Wysokogórskie jezioro polodowcowe całkowicie wyschło

Zmiany klimatu przynoszą za to inne, niebezpieczne zjawisko. Wraz z postępującym ociepleniem zimy w Europie stają się coraz łagodniejsze i cieplejsze, a okres wegetacji roślin rozpoczyna się coraz wcześniej. Takie rozwijające się i kwitnące wcześniej rośliny są znacznie bardziej narażone na późne przymrozki - a to już problem, czasem poważny, dla rolników. Szczególnie narażone są uprawy owoców, takich jak śliwki, wiśnie, jabłka, gruszki i brzoskwinie, a także uprawy winorośli. 

"Polscy rolnicy za najważniejsze zagrożenie dla ich działalności uznają skutki zmiany klimatu. Taki wynik otrzymała Koalicja Klimatyczna prowadząca badania wśród sadowników z regionu sandomierskiego, podobne rezultaty uzyskał zespół naukowców prowadzących badania w 11 krajach Unii Europejskiej" - pisał niedawno w komentarzu Zbigniew Karaczun, ekspert Koalicji Klimatycznej i profesor SGGW. "Ponieważ sezon wegetacyjny rozpoczyna się coraz wcześniej, to występują one w okresie, gdy uprawy są szczególnie narażone na stres zimna" - zauważał. 

Susza znów grozi Polsce. 'To nie pierwszy rok, kiedy z niepokojem patrzymy w niebo i czekamy na deszcz' - mówi prof. Zbigniew Karaczun. Zdjęcie ilustracyjne Nawet pięć tygodni bez deszczu. "Z niepokojem patrzymy w niebo"

Opady deszczu, które obserwujemy w ostatnich dniach, a także śniegu, warto rozpatrywać w nieco innym niż uciążliwość kontekście. Marzec, poza tym, że dość ciepły, był też w Polsce wyjątkowo suchy. Więcej wilgoci (byle nie w postaci nawalnych deszczów) glebie i roślinom zdecydowanie się przyda. 

Więcej o: