Wielka woda z Shishper zniszczyła most. Pakistan z niepokojem patrzy na pięć innych lodowców

Fala ekstremalnych upałów "pomogła" w wywołaniu lodowcowej powodzi, która zniszczyła część wioski w północnym Pakistanie. Woda zerwała też most leżący na ważnej i popularnej wśród turystów Szosie Karakorumskiej. Zmiany klimatu nie były bezpośrednią przyczyną tego zjawiska, wiadomo jednak, że wraz z nimi fale upałów będą bardziej intensywne i dłuższe, a lodowce - będą topić się coraz mocniej, zagrażając lokalnym społecznościom nie tylko w Azji.

Potężne masy wody z hukiem napierają na most. Poza hukiem słychać pokrzykiwania i gwizdki funkcjonariuszy, ostrzegających i odganiających gapiów. Chwilę później most w Hassanabad rozpada się, wielkie kawały betonu wpadają do rzeki. Nagranie z wydarzenia można opublikował lokalny portal Pamir Times, a podawali je na Twitterze m.in. naukowcy zajmujący się meteorologią i badaniem klimatu: 

Pakistan. Topniejący lodowiec "zniszczył" most

Nie ma informacji o poszkodowanych osobach. Z innych nagrań zamieszczonych w mediach społecznościowych wynika, że most wcześniej został zamknięty dla ruchu. Nie obyło się jednak bez bolesnych dla lokalnej społeczności strat w infrastrukturze i nie tylko.

Konstrukcja runęła w minioną sobotę, 7 maja, w wiosce położonej w dolinie Hunza. Dolina leży na północy Pakistanu. Wznoszą się nad nią góry Karakorum, drugiego najwyższego pasma górskiego na świecie. Niektóre z okolicznych szczytów mają ponad 7000 metrów wysokości nad poziomem morza. 

Dolina Hunza i sama wioska znana jest lokalnie jeszcze z jednego - z wytwarzania energii z wody. Jest to możliwe dzięki rzece Hunza, którą zasilają lodowce. I to lodowiec właśnie był przyczyną zawalenia się mostu, leżącego zresztą na Szosie Karakorumskiej, najwyżej położonej na świecie utwardzonej drodze, popularnej wśród turystów. Chodzi o lodowiec Shishper. 

Mount EverestLodowiec na Mt. Everest w 25 lat traci tyle lodu, ile narastało 2000 lat

Co dokładnie się stało? W następstwie naturalnych ruchów lodowca (szarży, czyli "wydłużania"), w jego dolnej części powstaje jezioro. Gdy lodowiec się topi (a w ciepłych miesiącach roku to również jest naturalne zjawisko), jezioro się powiększa. Czasem rośnie tak bardzo, że przełamuje lodową zaporę końcówki lodowca, a woda spływa w dół. Dokładnie zjawisko to wyjaśnia ekspert, dr Jakub Małecki, glacjolog pracujący na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu (i regularnie odwiedzający lodowce m.in. Spitsbergenu). 

"Szybkie opróżnianie jeziora zawsze niesie ogromne ryzyko katastrofalnych powodzi: w przypadku lodowca Shishper przepływ wody w rzece podczas poprzednich takich epizodów wynosił aż kilka tysięcy metrów sześciennych na sekundę, czyli setki razy więcej niż normalnie (!) i kilkukrotnie więcej od Wisły" - pisze na swoim blogu GlacjoBLOGia. 

Zmiany klimatu a topnienie lodowców

Takie incydenty się zdarzały, ale ten był nietypowy dlatego, że wydarzył się wyjątkowo wcześnie w roku, kilka tygodni wcześniej niż zwykle. Nie tylko to było inne niż zwykle. Dr Sher Muhammad, Specjalista ds. Teledetekcji w Międzynarodowym Centrum Zintegrowanego Rozwoju Górskiego (ICIMOD) powiedział pakistańskiej agencji informacyjnej APP, że jezioro polodowcowe przed przelaniem wody było o 15 procent większe niż takie jeziora badane w ostatnich trzech latach, w tym samym momencie roku. Według Muhammada, przerwanie lodowego wału i wydostanie się wody przed kilkoma dniami było głównie spowodowane przez nagły wzrost temperatury związany z trwającą przez kilka tygodni falą upałów w tej części świata. Przez gorąco lodowce szybciej topnieją, ciągu 20 dni przed gwałtownym spływem wody z jeziora, zwiększyło się ono aż 40 proc. 

Indie, pożar wysypiska śmieci Bhalswa w Nowym Delhi. Zdjęcie z 27 kwietnia 2022 r.Piekielne upały. W Indiach było tak gorąco, że zapalały się wysypiska śmieci

Zatem zmiany klimatu nie są bezpośrednią przyczyną tego zdarzenia, jednak, jak zauważają naukowcy, w coraz cieplejszym świecie lodowce będą topić się na większą skalę i powodzie z tym związane mogą wydarzać się częściej i być bardziej dramatyczne w skutkach. 

Powodzi właśnie obawiały się władze Pakistanu tydzień wcześniej, kiedy kraj smażył się w piekielnym gorącu. Jak na razie nie doszło do takich, które miałyby tragiczne efekty. Z punktu widzenia życia ludzkiego, bo skutki ekonomiczne wydarzeń w dolinie Hunza są. Po tym, jak wielka woda ustąpiła, odsłoniły się zniszczenia.

Żywioł zabrał kilkanaście domów z wioski, dwie małe elektrownie, setki drzewek owocowych oraz pola uprawne. Dwa dni później wciąż nie było tymczasowej przeprawy przez rzekę, przez co część doliny była odcięta od świata.  

Dr Jakub Małecki zaznacza na końcu swojego wpisu, że "lodowce mogą być więc bardzo niebezpieczne, a szczególnie te, które się kurczą", czyli wycofują w górę. Kurczenie ma miejsce na całym świecie, a niestabilnych lodowców jest coraz więcej. To zagraża lokalnym społecznościom, mieszkającym w dolinach. 

Zobacz wideo Globalne ocieplenie. Glacjolog: Mniejsze lodowce są już zasadzie zgubione

Kilka dni temu dr Sher Muhammad przekazywał agencji APP, że jego zespół wytypował pięć innych jezior lodowcowych, które w najbliższych dniach mogą stać się zagrożeniem. Tymczasem w Azji Południowej po bardzo krótkiej przerwie wróciły upały. 8 maja w centralnym Pakistanie notowano temperatury nawet 48 stopni Celsjusza. I według prognoz to jeszcze nie koniec. 

.

Więcej o: