Na ulicy Senatorskiej w Zawierciu można zobaczyć plakaty z napisem "STOP dla odlewni", oraz przyczynę tego protestu - czerwony pył.
Jak opisuje "Fakt", mieszkańcy zmagają się z zanieczyszczeniem ze znajdującej się w mieście odlewni żeliwa. W jej okolicy opada rdzawy pył, który brudzi wszystko - ulice, samochody, domy. Jak relacjonują mieszkańcy, drobiny wnikają do wnętrza domów i samochodów, zabijają rośliny - Co gorsza, my tym oddychamy! Tego się nie da w żaden sposób usunąć – mówi cytowany przez gazetę Łukasz Zawadzki ze Stowarzyszenia Stop dla Odlewni.
Na opublikowanym przez stowarzyszenie nagraniu widać pokryte czerwonym pyłem dachy zakładu.
Jak mówią członkowie stowarzyszenia, poprzedni właściciel odlewni "wmawiał, że zanieczyszczenia pochodzą z pieców i transportu", a sam zakład nie przekracza norm emisji zanieczyszczeń.
Teraz odlewnia należy do chińskiego koncernu. W odpowiedzi na pytania "Faktu" prezes Chang Cheng powiedział, że "prowadzona jest analiza funkcjonowania" zakładu, a "kwestie środowiskowe są dla nich bardzo ważne". Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska zapowiedział, że przeprowadzi kontrolę emisji pyłów z urządzeń działających na terenie odlewni. Mieszkańcy chcą przede wszystkim zatrzymania emisji, ale te odszkodowań - za straty materiale i na zdrowiu.
W marcu sprawą zajmowała się też władze miasta, które mówiły jednak, że mają ograniczone pole działania, a więc mogą zrobić służby wojewódzkie i rządowe.