Katastrofa w Jeziorze Kierskim. Jest zawiadomienie do prokuratury. "Czarna toksyczna breja"

Jezioro Kierskie to największy akwen w okolicach Poznania. Od lat jednak jest zaniedbywane i coraz bardziej zanieczyszczone. Odpowiedzialności nie chce wziąć żadna z gmin, na których pograniczu znajduje się jezioro. Sprawą będzie musiała teraz zając się prokuratura, do której trafiło zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa.

Kancelaria Radcy Prawnego Beaty Strzyżowskiej poinformowało, że "w związku z katastrofalnym stanem wód Jeziora Kierskiego, Kancelaria zmuszona została do złożenia w dniu 27 maja 2022 r. do prokuratury zawiadomienia o podejrzenia popełnieniu przestępstwa z art. 182 w zw. z art. 183 kk, polegającego na niewłaściwym unieszkodliwianiu ścieków skutkującym zanieczyszczeniem środowiska w znacznych rozmiarach". 

Celem zawiadomienia jest wyjaśnienie roli, jaką w katastrofie ekologicznej miały oczyszczalnia ścieków oraz organy administracji odpowiedzialne za stan wód w jeziorze. 

Zobacz wideo Sterczewski: Polecam wycieczkę do Wielkopolski. Skandaliczny proceder dzieje się od lat

Jezioro Kierskie w katastrofalnym stanie

Zamieszanie wokół Jeziora Kierskiego trwa od wielu lat. Jak mówił w Radiu Poznań ekolog Jerzy Juszczyński, stanem wody w tym akwenie nikt się nie interesował od pół wieku. Temat powraca każdej wiosny i lata, gdy spada przejrzystość wody. W tym roku było to 1,3-1,5 m, czyli o połowę mniej niż w poprzednich latach. Zanieczyszczenie i rozwój sinic są więc coraz bardziej widoczne. Sugeruje to również zaleganie toksycznych substancji na dnie jeziora, co oznacza jego trwałe zatrucie. 

Impulsem do złożenia zawiadomienia do prokuratury, było gromadzenie się w marcu 2022 r. w Kanale Przybrodzkim oraz Samicy Pamiątkowskiej "czarnej toksycznej brei o nieprzyjemnym zapachu i uchodzenie zanieczyszczeń wprost do Jeziora Kierskiego". Juszczyński podkreślał, że sprawę nagłośnili lokalni żeglarze z Kiekrza.

Wzrost temperatury w kwietniu i maju skutkował kolejnymi problemami. Zatrucie wody doprowadziło do śnięcia większości ryb w okolicznym gospodarstwie rybackim oraz dzikich ryb, które zasiedlały jezioro. Stan jeziora pozbawia tlenu większość organizmów z ekosystemu jeziora i prowadzi do ich wymierania. Usuwanie skutków katastrofy ma trwać latami. 

Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl 

W akwenie pojawiły się również toksycznie sinice, których wcześniej w Jeziorze Kierskim nie obserwowano. Woda z jeziora przekracza dopuszczalne wartości pozwalające na jej spożycie. Pod znakiem zapytania jest też możliwość kąpieli w akwenie. Kluby żeglarskie rozważają zaniechanie organizacji imprez oraz rekreacji na jeziorze Kierskim. 

Kto jest odpowiedzialny za stan jeziora Kierskiego?

Jerzy Juszczyński wskazuje, że nikt nie chce wziąć odpowiedzialności za stan jeziora, które leży na pograniczu trzech gmin: Poznania, Tarnowa Podgórnego oraz Rokietnicy. Kluczowa jest tutaj oczyszczalnia ścieków z Tarnowa Podgórskiego. 

Sąd w styczniu uznał, że tarnowskie gospodarki komunalne są winne wykroczenia z ustawy Prawo wodne i wymierzył mu karę grzywny. To jest formalne i udokumentowane wskazanie, kto jest winny

- mówił ekolog.

Jak dodaje, nie wiadomo, czy oczyszczalnia robi to świadomie, ale "wygląda na to, że ta oczyszczalnie nie jest już w stanie oczyścić takiej ilości ścieków i na takim poziomie oczyszczenia, jak to powinno mieć miejsce". Wcześniej tłumaczył, że problem dotyczy również jakości ścieków. Pomijając już, że ich celem nie jest jezioro Kierskie, ale Warta, Juszczyński zgodził się z prowadzącym wywiad, że przerażające jest, że takie ścieki wpadają do polskich wód. 

Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska wystąpił z wnioskiem o zawieszenie pozwolenia wodno-prawnego dla tej oczyszczalni. Zarząd Wód Polskich uznał jednak, że zaniedbania nie były na tyle rażące, by wycofać pozwolenie. 

Ta decyzja jest dla mnie niezrozumiała, dlaczego takie stanowisko przyjęli. Zwrócę uwagę, że wojewódzki inspektorat zaczął to śledzić już rok temu i podejmował pierwsze działania. Rzeczywiste odcięcie dopływu ścieków zostało zrobione dopiero trzy tygodnie temu

- ocenił Juszczyński.

Więcej o: