Dolomity. Lodowiec załamał się i zabił turystów po fali upałów. "Skutek zmian klimatu"

Co najmniej sześć osób zginęło po osunięciu się fragmentu lodowca we Włoszech. W dniach poprzedzających niedzielną tragedię we Włoszech panowały rekordowe upały, co mogło przyczynić się do powstania osuwiska. Zmiany klimatu destabilizują alpejskie lodowce, z często fatalnymi skutkami dla ludzi.
Zobacz wideo „Nie możemy żyć tylko marzeniami o polskim węglu. Musimy wykorzystać okazję"

Sześć osób zginęło, a dziewięć zostało rannych w tragedii w najwyższym masywie Dolomitów - Marmoladzie. W niedzielę załamał się tam lodowiec, a osuwisko potrwało turystów. Liczba ofiar może być większa - kilkanaście osób uznaje się za zaginione. 

Włoscy naukowcy podkreślają, że nie był to zwykły wypadek. W dniach poprzedzających tragiczne zdarzenie Włochy były w objęciach fali upałów, z padającymi rekordami temperatury. W Rzymie było ponad 40 stopni. Na lodowcu, pomimo dużej wysokości - 10 stopni na plusie. 

Fale upałów są coraz częstsze, dłuższe i bardziej intensywne z powodu wywołanych przez człowieka zmian klimatu. I to wpływa także na wysokogórskie środowisko. Lodowce są szczególnie podatne na skutki ocieplenia. 

"Los Marmolady jest przypieczętowany"

- To stanie się ponownie - powiedział pytany przez "La Repubblica" włoski glacjolog Roberto Colucci, komentując załamanie się fragmentu lodowca. 

Trzy lata temu badał on ten lodowiec i ocenił, że wraz ze zmianami klimatu jego los jest przypieczętowany: za 25-30 lat lodowiec Marmolada nie będzie już istniał. Obserwując niedzielne zdarzenie Colucci stwierdził, że "przy obecnym tempie pewnie nastąpi to jeszcze szybciej". Wyliczył, że do końca wieku we Włoszech zniknie od 70 do nawet 96 proc. alpejskich lodowców. Poniżej 3500 metrów nad poziomem morza nie zostanie po nich ślad. 

Włoski dziennik opisuje, że złamanie się fragmentu Marmolady to "z pewnością skutek zmian klimatu". Wysoka temperatura spowodowała topnienie lodu. Woda podmywa połączenie lodowca ze skałą i destabilizuje go. Glacjolog Anselmo Cagnat powiedział, że to "sygnał alarmowy" tego, co ma dziać się w Zachodnich Alpach. 

Eksperci podkreślają, że w takich warunkach pogodowych wspinaczka na lodowce jest bardzo niebezpieczna. Z powodu upału mogą się od nich odrywać fragmenty lodu "wielkości wieżowca". To problem nie tylko dla wspinaczy. Wraz z ustępowaniem lodowców zmienia się ekosystem, a poniżej gór - spadają zasoby wodne. Według wyliczeń włoskich badaczy największa rzeka kraju - Pad - może stracić 20-30 proc. wody z powodu znikania lodowców. To wpływie negatywnie zarówno na rolnictwo, jak i produkcję wody z hydroelektrowni. 

Więcej o: