Po raz pierwszy w historii brytyjskie Biuro Meteorologiczne (Met Office) wydało czerwony alert pogodowy w związku z upałem. Na Wyspach, kojarzonych raczej z deszczową i umiarkowaną pogodą, niemal na pewno padną w tym tygodniu rekordy wysokiej temperatury.
Także po raz pierwszy w części kraju prognozowana jest temperatura sięgająca 40 stopni Celsjusza. Upały są tak ekstremalne, że na mapach pogodowych Anglia jest pokryta ciemnoczerwonym kolorem - który tworzono z myślą o pokazywaniu temperatury w tropikach.
Meteorolog Ben Noll napisał, że maksymalna prognozowana na wtorek temperatura w Anglii - 41 stopni Celsjusza - jest wyższa niż prognoza dla 98,8 proc. powierzchni Ziemi. Wśród nielicznych bardziej gorących obszarów jest Sahara, części Bliskiego Wschodu i Indii, oraz... objęte tą samą falą upałów regiony Francji i Belgii.
Fale upałów m.in. na północy Afryki czy Bliskim Wschodzie mogą mieć fatalne skutki. Ale w przeciwieństwie do tych regionów, mieszkańcy północnych obszarów Europy nie są przyzwyczajeni do temperatury w wysokości ok. 40 stopni. Z tego powodu upały mogą być tam szczególnie groźne.
Na poniższej mapie widać anomalię temperatury - czyli o ile dany dzień jest cieplejszy od wieloletniej średniej z lat 80. i 90. Nawet części Maroka czy Algierii są bardziej gorące niż przeciętnie - jednak to we Francji, Belgii i Wielkiej Brytanii różnica jest ekstremalna, rzędu kilkunastu stopni Celsjusza.
Ekstremalne gorąco napływa na północ Europy znad Afryki i Półwyspu Iberyjskiego. Jednak naukowcy nie mają wątpliwości, że fale upałów takie jak ta, są związane za zmianami klimatu.
- Mieliśmy nadzieję, że nie dojdzie do takiej sytuacji, ale po raz pierwszy w historii prognozujemy temperaturę wyższą niż 40°C w Wielkiej Brytanii - powiedział naukowiec z Met Office, dr Nikos Christidis. Jak podkreślił, jedno z nowych badań dot. zmian klimatu pokazuje, że prawdopodobieństwo wystąpienia ekstremalnie gorących dni w Wielkiej Brytanii wzrasta i będzie rosnąć w ciągu tego stulecia.
Już teraz z powodu wywołanego przez ludzi globalnego ocieplenia szanse na wystąpienie w Wielkiej Brytanii dni z temperaturą 40°C mogą być aż 10 razy większe niż w warunkach klimatu naturalnego.
"Ekstremalne upały występują w ramach naturalnej zmienności globalnych wzorców pogodowych. Jednak wzrost częstotliwości, czasu trwania i intensywności tych zjawisk w ostatnich dziesięcioleciach jest wyraźnie związany z obserwowanym ociepleniem planety i może być przypisany działalności człowieka" - pisze Met Office.
W Wielkiej Brytanii i nie tylko wciąż pojawiają się głosy zaprzeczające naukowym dowodom na to, że klimat się zmienia, a fale upałów są gorsze z tego powodu. Niektórzy przywołują fakt, że Wielka Brytania zmagała się z falą upałów także w 1976 roku, kiedy globalne ocieplenie nie było jeszcze tak intensywne. Jednak meteorolog Scott Duncan pokazał na mapach, jak temperatura na świecie różniła się w lipcu prawie 50 lat temu i teraz. Nie tylko upał w Europie jest bardziej intensywny niż wtedy, lecz na całym świecie widać temperaturę znacznie powyżej normy.
Niemiecki klimatolog prof. Stefan Rahmstorf napisał, że fala upałów o takiej skali - ponad 40 stopni Celsjusza na północy Francji czy w Wielkiej Brytanii - może wydawać się "szalona" przy obecnym poziomie ocieplenia klimatu. Z powodu naszych emisji gazów cieplarnianych średnia temperatura planety podniosła się o 1,3 stopnia od poziomu sprzed rewolucji przemysłowej.
Jednak Europa - i w ogóle miejsca, gdzie żyją ludzie - nie znajdują się w "średnim" klimacie. Naukowiec wymienił kilka powodów, które wyjaśniają obserwowane ekstremalne temperatury. Po pierwsze, średnia temperatura planety obejmuje i lądy, i oceany. Te drugie ocieplają się wolniej, a stanowią 70 proc. powierzchni Ziemi. Oceany ogrzewają się o około 0,1 stopnia na dekadę, a lądy - o prawie 0,3 stopnia.
Podczas gdy wzrost globalnej średniej temperatury to na razie 1,3 stopnia, Wielka Brytania jest już na poziomie 1,5 stopnia, a Polska - 2,5 stopnia Celsjusza (!). Teraz oba kraje zmierzają w stronę podniesienia średniej temperatury o 3,5 i 4,6 stopnia do końca wieku. Żeby uniknąć tego scenariusza, konieczne jest natychmiastowe ograniczenie emisji gazów cieplarnianych i dojście niemal do zera w połowie stulecia.
Po drugie - eksterma temperaturowe mogą zmieniać się znacznie bardziej niż średnia. Zmiany klimatu to nie tylko podniesienie się średniej temperatury, ale też zmiana wzorców pogodowych. Według opublikowanego w lipcu badania, Europa jest "czerwonym punktem" fal upałów. Ich trend wzrostowy jest trzy-cztery razy szybszy niż w innych miejscach na tych samych strefach klimatu umiarkowanego. Przyczyniają się do tego m.in. zmiany w przepływach mas powietrza na dużych wysokościach oraz w prądach oceanicznych, które mają ogromny wpływ na pogodę na naszym kontynencie.
Met Office ostrzega, że upały mogą być groźne dla zdrowia i powodować problemy dla infrastruktury. Będą odczuwalne szczególnie w zurbanizowanych obszarach, gdzie tworzy się miejska wyspa ciepła. Według biura możliwe są "daleko idące skutki dla ludzi i infrastruktury".
Władze apelują, by ludzie mieli przygotowany plan na radzenie sobie w czasie upałów i przestrzegali zaleceń. Ekstremalne temperatury mogą mieć negatywne skutki dla zdrowia każdej osoby, ale szczególnie narażeni są m.in. seniorzy i osoby z niektórymi przewlekłymi chorobami, jak choroby serca.
Jak opisuje BBC, według brytyjskiego rządowego doradcy ds. zmian klimatu liczba zgonów z powodu upałów może potroić się w najbliższych dziesięcioleciach - o ile władze nie podejmą zdecydowanych działań. Jednym z problemów jest to, że brytyjskie domy nie są przygotowane na wysokie temperatury. Nawet 4,6 mln domów przegrzewa się w czasie upałów, co jest groźne dla zdrowia mieszkańców. W czasie ubiegłorocznej fali upałów w Kanadzie zmarło z powodu upałów zmarło kilkaset osób - w dużej mierze żyjący samotnie seniorzy, którzy znajdowani są w "przypominających piekarniki" domach bez dobrej izolacji i wentylacji.