Władze hongkońskiego zoo wyjaśniają, że stan zdrowia An Ana stopniowo się pogarszał. W ostatnich tygodniach panda nie była w stanie przyjmować stałego pokarmu - utrzymywano ją przy życiu dzięki wodzie i napojom elektrolitowym. Zauważalnie spadła też aktywność fizyczna zwierzęcia.
"Dotarliśmy do granicznego punktu, w którym jedyną humanitarną możliwością była eutanazja" - podkreśla Ocean Park w komunikacie. "Tę trudną decyzję podjęliśmy po konsultacjach z weterynarzami i Chińskim Centrum Ochrony i Badań nad Pandą Wielką" - dodają. An An został uśpiony w czwartek rano czasu lokalnego.
Ocean Park wystawił księgę kondolencyjną, w której goście zoo mogą pożegnać pandę. - An An dał nam wiele miłych wspomnień, od których aż robi się cieplej na sercu. Będziemy tęsknić za jego sprytem i psotami - powiedział w rozmowie z BBC Paolo Pong, prezes Ocean Park Corporation.
Więcej wiadomości ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
An An urodził się na wolności w prowincji Syczuan w 1986 r. Do Ocean Parku trafił w 1999 r. wraz z samicą Jia Jia. Jego "koleżanka" umarła w 2016 r., dożywając 38 lat - była najstarszą samicą pandy wielkiej w niewoli. W hongkońskim zoo pozostały jeszcze dwie pandy wielkie - Ying Ying i Le Le.
Średnia długość życia pand wielkich, zwanych też niedźwiedziami bambusowymi, wynosi mniej niż 20 lat na wolności, ale w niewoli mogą żyć o wiele dłużej.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>