Anna Moskwa odpowiadała na pytania dot. zmian klimatu w wywiadzie dla portalu energetyka24.com. Dziennikarz Jakub Wiech nawiązał najpierw do postaci Grzegorza Chociana. To członek Państwowej Rady Ochrony Przyrody, który jest znany z wypowiedzi negujących naukową wiedzę o zmianach klimatu.
Ministerka zaczyna od stwierdzenia, że "działalność człowieka ma wpływ na środowisko i klimat. Może być pozytywny, neutralny i negatywny". Dalej przyznaje, że wpływ człowieka na klimat jest "niezaprzeczalny".
Ale jednocześnie mówi, że "różne środowiska dyskutują między sobą na temat zmian klimatu niezależnych od człowieka, stałych cyklów zmian w klimacie, poziomu wpływu człowieka na klimat". Później powtarza, że ma toczyć się dyskusja o "poziomie" wpływu na klimat. Nie odpowiada na pytanie o to, jaki dokładnie jest poziom tego wpływu. - Jest to na tyle trudne do dokładnej oceny, że każda analiza jest tylko szacunkowa i niemożliwa do weryfikacji - stwierdza.
Ministerka klimatu mija się w tym z prawdą. W środowisku naukowym nie ma "dyskusji" o tym, jak duży (czy mały) jest wpływ człowieka na obserwowane i prognozowane zmiany klimatu. Badacze dokładnie to wyliczyli, a odpowiedź znajduje się m.in. w najnowszym raporcie Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu. A konkretnie w pierwszych punktach streszczenia raportu IPCC, które wraz z innymi państwami zaakceptował także polski rząd.
Z pracy naukowców wynika jasno, że działania ludzkości odpowiadają za praktycznie całe obserwowane w ciągu ostatnich niespełna 200 lat globalne ocieplenie.
IPCC podaje, że średnia temperatura Ziemi w latach 2011 - 2020 była o 1,09 stopnia Celsjusza powyżej średniej z lat 1850 - 1900. Ile z tego wzrostu jest spowodowanych działalnością ludzi? Według najlepszych szacunków - 1,07 stopnia Celsjusza.
Badacze przeprowadzili symulację tego, jak zmieniałaby się temperatura Ziemi od 1850 roku bez wpływu człowieka - tylko pod wpływem naturalnych czynników, jak cykle słoneczne i aktywność wulkanów. Na wykresie widać, że zmienność to +/- 0,2 stopnia Celsjusza, a w ostatniej dekadzie temperatura byłaby praktycznie taka sama jak w połowie XIX wieku. Widać zatem wyraźnie, że najlepsza dostępna wiedza naukowa potwierdza, iż za zasadniczo całe globalne ocieplenie, które obserwujemy - i które będzie postępować, dopóki nie zatrzymamy emisji gazów cieplarnianych - odpowiada człowiek.