Dyrektorka Centralnego Laboratorium Badawczego Mirosława Zbroś powiedziała, że badanie porównawcze pokazało, iż polskie analizy przeprowadzono prawidłowo.
Jak mówiła dyrektorka laboratorium, próbki były pobierane przez polskich i czeskich badaczy. - Przekazaliśmy do badania próbki, które były badane w ramach normalnych rutynowych badań, czyli 29 próbek pobranych na całej długości Odry. Przekazane zostały na oznaczenie sodu, chlorków, siarczanów, czyli te oznaczenia, które systematycznie wykonujemy w tych badaniach - powiedziała. Jak dodała, "wyniki są porównywalne". - Różnica pomiędzy wynikami jest w dopuszczalnym zakresie niepewności danej metody badawcze - przekazała. - Tego typu badanie to bardziej określenie kompetencji laboratoriów czy potwierdzenie naszej wiarygodności - dodała. Podkreśliła, że badanie nie miało na celu określenia "wpływu na zanieczyszczenie rzeki".
Główny Inspektorat Ochrony Środowiska czeka jeszcze na wyniki badań porównawczych z Anglii i Holandii. W odpowiedzi na pytanie o przyczynę padnięcia ryb w Odrze mają pomóc badania prowadzone przez służby weterynaryjne.
Wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk zapowiedział wdrożenie programu rewitalizacji Odry. Rząd podjął decyzję o przygotowaniu specjalnej ustawy w tej sprawie.
Podczas konferencji prasowej wiceminister powiedział, że program rewitalizacji będzie dotyczył między innymi kwestii środowiskowych, czyli budowy oczyszczalni ścieków. Na Odrze i w obszarze jej zlewni mają być również realizowane inwestycje poprawiające stan wód. Specustawa obejmie także kwestie związane z odtworzeniem zasobów biomasy rybnej, czyli procesem zarybienia Odry.
Ustawa będzie miała na celu głównie usprawnienie procedur inwestycyjnych oraz zwiększenie stanu wody w Odrze.
Wiceminister Marek Gróbarczyk dodał, że masowe śnięcie ryb miało najprawdopodobniej związek z zakwitem złotych alg. Mogło to być spowodowane niekontrolowanym zrzutem nieznanych chemikaliów do Odry oraz niskim stanem wód rzeki.