Od kilku tygodni jesteśmy świadkami katastrofy ekologicznej w Odrze. Obecnie najbardziej prawdopodobne jest, że powstała ona z powodu złotych alg, które sprawiają, że woda stała się trująca dla zwierząt. Gdy wydawało się, że sytuacja się uspokoiła i śnięte ryby już nie wypływają na powierzchnię, zaobserwowano nowe przypadki zarówno w Niemczech jak i w Polsce.
Śnięte ryby w Niemczech pojawiły się na wysokości Cedyni - informuje Deutsche Welle. O sprawie donosi też portal internetowy gazety "Maerkische Allgemeine". Jak czytamy, "ledwo uspokoiła się sytuacja na Odrze, a już pojawia się nowa hiobowa wiadomość".
W rzece znowu pojawiły się liczne martwe ryby, a regionalna placówka służb zarządzania kryzysowego w Eberswalde ogłosiła w niedzielę 4 września urzędowe ostrzeżenie dla kilku nadodrzańskich gmin. Dotyczyło ono miejscowości: Hohenfinow, Angermuende, Eberswalde, Chorin, Oderberg i Niederfinow. Leżą one na wysokości polskiej Cedyni.
Niemieckie centrum kryzysowe informowało, że ludzie i zwierzęta domowe nie powinny zbliżać się do wody. "Nie łówcie ryb, nie dotykajcie śniętych ryb, nie kąpcie się w Odrze ani wodach położonych w pobliżu" - napisano w ostrzeżeniu.
Jeszcze tego samego dnia niemieckie władze ogłosiły jednak odwołanie alarmu.
Ministerstwo środowiska landu Brandenburgia, a także stowarzyszenia wędkarskie informowały w ubiegłym tygodniu, że sytuacja na Odrze poprawiła się, a od kilku dni w rzece już nie pojawiały się śnięte ryby. Nie wiadomo jednak, co było przyczyną pojawienia się ich w niedzielę.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl
Martwe ryby zaobserwowano w ostatnim czasie ponownie także w Polsce, tym razem w Kanale Gliwickim. Informacje o tym jako pierwszy podał portal tvn24.pl, który zaalarmowali mieszkańcy powiatu gliwickiego. Według ich relacji miejscami w wodzie nie było miejsca, gdzie nie byłoby martwej ryby. W Kanale były m.in. martwe szczupaki, leszcze i okonie. Wody Polskie informują, że do południa 5 września wyłowiono już ponad tonę martwych ryb.