RMF FM podaje, że śnięte ryby zaobserwowano na odcinku Kanału Gliwickiego między śluzami Sławięcice i Rudziniec. Zostały one zamknięte, aby martwe ryby nie przepływały do innych części kanału i nie utrudniały akcji wyławiania. "Dno kanału sprawdzono już sonarem. Nie odkryto tam niczego niepokojącego" - podkreśla rozgłośnia.
W poniedziałek odbyło się posiedzenie sztabu kryzysowego dot. sytuacji w Kanale Gliwickim. Poinformowała o tym ministerka klimatu i środowiska Anna Moskwa. " Służby nieprzerwanie działają na miejscu - zbierają śnięte ryby i pobierają kolejne próbki wody do analizy" - napisała. Jak dodała, "dotychczasowe wyniki badań stwierdziły duże występowanie alg".
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Pierwsze śnięte ryby w Kanale Gliwickim odnotowano w niedzielę. Informacje jako pierwszy podał portal tvn24.pl, który zaalarmowali mieszkańcy powiatu gliwickiego. Według ich relacji miejscami w wodzie nie było miejsca, gdzie nie byłoby martwej ryby. W Kanale były m.in. martwe szczupaki, leszcze i okonie.
"Stosowne czynności, mające na celu ustalenie przyczyn zdarzenia, podejmują na miejscu służby WIOŚ i PIW. Straż Pożarna wykonała badania dna kanału sonarem, nie wykazały one jednak obecności żadnych niebezpiecznych materiałów" - podały w poniedziałek Wody Polskie.
Od niedzieli wyłowiono około trzech ton śniętych ryb - informuje RMF FM.