Naukowcy z PAN piszą, czego potrzebuje Odra. To wprost przeciwne do planów rządu

Wiceminister Marek Gróbarczyk mówił, że rewitalizacja Odry po katastrofie ekologicznej powinna być prowadzona "w oparciu o wiedzę naukową". Jednak plany wiceministra infrastruktury wobec rzeki są dokładnie odwrotne do tego, co radzą naukowcy. Widać to w najnowszym komunikacie zespołu Polskiej Akademii Nauk.

Zespół doradczy ds. zmian klimatu przy prezesie PAN opublikował w tym tygodniu nowe stanowisko dotyczące katastrofy na Odrze. Naukowcy podsumowują w nim, co wiadomo na temat przyczyn śmierci setek tysięcy ryb, a także - co należy zrobić, by ratować życie w rzece.

Ich wnioski są sprzeczne z tym, co planuje zrobić rząd. Odpowiadający za gospodarkę wodną wiceminister Marek Gróbarczyk powtarza, że potrzebna jest "odbudowa" Odry. Chce większej regulacji i udrażniania rzeki, kolejnych ostróg na brzegach oraz stopni wodnych. Gdy pojawiły się głosy krytyki m.in. ze strony Niemiec, wiceminister pisał: "Nie zrobimy ani kroku wstecz ws. modernizacji Odry".

Jednocześnie zapewniał, że "niezwykle istotne jest, aby prace odtworzenia życia biologicznego Odry były prowadzone w oparciu o wiedzę naukową". A w komunikacie naukowców z zespołu PAN stwierdzono jasno: regulacja rzeki mogła przyczynić się do katastrofy, a ratowanie Odry wymaga zmiany podejścia i zakończenia planów regulacji rzeki. 

Naukowcy: Nie dla regulacji Odry

Autorzy komunikatu podsumowują, co wiemy na temat przyczyn katastrofy. Do zakwitu alg i pojawienia się śmiertelnych dla ryb toksyn przyczyniła się najpewniej mieszanka skutków zmian klimatu, zrzutu ścieków oraz ingerencji w rzekę przez jej regulację i piętrzenie dla celów żeglugi śródlądowej. Zatem wśród przyczyn katastrofy jest właśnie to, co planuje kontynuować rząd PiS i minister Gróbarczyk.

Naukowcy piszą:

Jeśli chcemy zmniejszyć zagrożenia podobnymi katastrofami w przyszłości, musimy wyciągnąć z obecnej katastrofy wnioski i patrzeć na planowane działania przez pryzmat adaptacji rzeki do zmiany klimatu i współistniejących zagrożeń wieloczynnikowych.

Ich zdaniem "organizacja zarządzania zasobami wodnymi w Polsce wymaga głębokich zmian", a sama Odra potrzebuje nie regulacji, a renaturyzacji. Należy także rozważyć objęcie szczególnie cennych obszarów ochroną. Już wcześniej "Gazeta Wyborcza" pisała o pomyśle stworzenia na części dolnej Odry parku narodowego. 

W sprawie propozycji progów wodnych i innych prac regulacyjnych stanowisko naukowców jest jasne:

"Należy wstrzymać prace regulacyjne i podjąć działania na rzecz renaturyzacji Odry i jej dopływów [...]. Renaturyzacja przyniesie korzyści naturze i człowiekowi, gdyż przyczyni się między innymi do regulowania skrajnie niskich i skrajnie wysokich przepływów poprzez połączenie rzeki z doliną, a zatem będzie sprzyjać zapobieganiu powodziom i suszom. Renaturyzacja poprawi zdolność rzeki do samooczyszczania, gdyż zdolność ta drastycznie spada w ciekach o wysokim poziomie przekształceń antropogenicznych [wprowadzonych przez człowieka - red.]. Zwiększy też możliwość bezpiecznego wykorzystania wody do celów konsumpcyjnych, rolniczych, produkcyjnych i rekreacyjnych".
Więcej o: