Rozbudowa Odry trwa mimo decyzji sądu. Polska składa odwołanie. "Nie przerwiemy inwestycji"

Polska dalej będzie prowadzić inwestycje na rzece Odrze, mimo że decyzję o zakazie wydał Wojewódzki Sąd Administracyjny (WSA). Wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk zapewnia, że jest to zgodne z prawem. Poinformował także, że od decyzji złożone zostało odwołanie.

Kwestia inwestycji na Odrze - przez polską stronę nazywana "regulacją" i "modernizacją" rzeki, a przez niemiecką "rozbudową" Odry - od miesięcy dzieli Polskę i Niemcy. Spór zaostrzył się po katastrofie ekologicznej na Odrze. Niemiecki resort środowiska podał, że z Odry wyłowiono 350 ton śniętych ryb. Minister środowiska Steffi Lemke (Zieloni) chce wstrzymania prowadzonych przez Polskę prac.

Zobacz wideo Dlaczego doszło do tragedii z serialu "Wielka Woda"? Regulacja rzek nam szkodzi

Sąd nakazał wstrzymać prace budowlane na Odrze 

Taką decyzję wydał też Wojewódzki Sąd Administracyjny (WSA) w Warszawie, który nakazał wstrzymać prace budowlane na Odrze do czasu rozpatrzenia skargi na decyzję środowiskową Głównego Dyrektora Ochrony Środowiska (GDOŚ). Zaskarżyły ją polskie i niemieckie organizacje ekologów oraz ministerstwo środowiska Brandenburgii. Prace budowlane po polskiej stronie rzeki ruszyły już w marcu. 

W rozmowie z portalem wPolityce.pl wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk przekazał, że decyzja WSA nie jest ostateczna. Oznacza to, że do momentu ostatecznego rozstrzygnięcia inwestycje na Odrze będą realizowane.  

- Bardzo niepokojące zachowanie polskiego sądu, który znany jest z opieszałości, a tutaj wykazuje taką nadgorliwość. Tym bardziej że w świetle odwołań, które składaliśmy na budowę Nord Stream do niemieckiego sądu, bodajże jeszcze te rozprawy trwają, chociaż nie ma już tych gazociągów - mówił w rozmowie z portalem wPolityce.pl wiceminister Gróbarczyk. 

Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl

Polska nie ma zamiaru przerywać rozbudowy Odry

Wiceminister zapewniał, że w rozbudowie rzeki chodzi "przede wszystkim o bezpieczeństwo Polski". Prowadzone inwestycje mają na celu zabezpieczyć ludności przeciw powodziom. Ich przerwanie groziłoby nawet katastrofą budowlaną albo - jak mówi Gróbarczyk - "pogorszeniem sytuacji bezpieczeństwa w momencie, gdy rozpoczynają się lodołamania i usuwanie zwałów lodu, które za chwilę na pewno nastąpią" - tłumaczył portalowi wPolityce.pl.  

Marek Gróbarczyk przekazał także, że odwołanie od tej decyzji sądu zostało już złożone. - Na pewno nie przerwiemy realizacji inwestycji, ponieważ mamy wszystkie ku temu stosowne dokumenty i pozwolenia - mówił portalowi wPolityce.pl. 

Więcej o: