"Exxon wiedział" - to hasło powtarzane przez aktywistów klimatycznych przez lata oskarżało amerykańskiego giganta paliwowego o to, że zdając sobie sprawę z zagrożenia zmianami klimatu, ignorował je, a nawet zwalczał wiedzę na ten temat.
W 2015 roku dziennikarze ujawnili wewnętrzne notatki firmy, w których przewidywano, że zmiany klimatu wywołają "katastrofalne efekty dla środowiska" do roku 2050. Na jaw wyszły także prowadzone dla Exxon badania klimatologów, które prognozowały, jak zmieni się globalna temperatura wraz z emisjami CO2 ze spalania ropy, węgla i gazu.
Teraz naukowcy po raz pierwszy zbadali, w jakim stopniu te prognozy wzrostu globalnej temperatury z lat 70. i 80. się sprawdziły. Modele sprzed kilkudziesięciu lat porównano z oberwanymi od tego czasu danymi o średniej temperaturze planety. Wyniki, opublikowane w czasopiśmie "Science", mrożą krew w żyłach.
Okazało się, że prawie pół wieku temu naukowcy pracujący dla ExxonMobil przewidzieli skutki spalania paliw kopalnych "umiejętnie i dokładnie". Między 63 a 83 proc. z ich prognoz trafnie oceniło wzrost globalnej temperatury. Wiedzieli, kiedy zmiana klimatu zacznie być zauważalna oraz ile emisji CO2 będzie groźne dla ludzkości. Z tą wiedzą firma przez dziesięciolecia czerpała zyski ze sprzedaży ropy, której spalanie prowadzi - zgodnie z przewydywaniami - do katastrofy.
Jak czytamy w artykule w "Science", teraz dziesiątki miast, społeczności i stanów pozywają firmy paliwowe za to, że ukrywały wewnętrzne dane na temat przyczyn i konsekwencji zmian klimatycznych oraz prowadziły kampanie mające zdyskredytować wiedzę na ten temat.
Nasze ustalenia pokazują, że ExxonMobil miał nie tylko "jakąś" wiedzę o globalnym ociepleniu dziesięciolecia temu. Wiedział tyle, ile wiedzieli naukowcy akademiccy i rządowi. Ale podczas gdy ci badacze dzielili się wiedzą, ExxonMobil pracował nad zaprzeczeniem zmianie klimatu - w tym nad sianiem wątpliwości i niepewności, dyskredytowaniem modeli klimatycznych, tworzeniem mitu "globalnego ochłodzenia", udawaniem niewiedzy na temat dostrzegalności ocieplenia spowodowanego przez człowieka.
Choć już wewnętrzne badania z lat 70. i 80. jasno prognozowały globalne ocieplenie i jego skutki, to w 2000 roku prezes ExxonMobil Lee Raymond napisał, że "brakuje dostatecznej wiedzy naukowej, by robić prognozy dot. zmiany klimatu, które usprawiedliwiałyby dramatyczne działania". W oficjalnym piśmie firmy twierdzono, że "nauka nie jest w stanie potwierdzić, że spalanie paliw kopalnych wpływa na globalne ocieplenie".
Jeszcze w 2013 roku ówczesny prezes Rex Tillerson twierdził, że "pozostają wątpliwości" co do zmian klimatu. Takich przykładów na przestrzeni lat jest dużo więcej.
Jak mówi cytowana przez "The Guardian" klimatolożka Natalie Mahowald z Cornell University, działania Exxon i innych gigantów paliwowych miały "kolosalne znaczenie". Gdyby szybciej inwestowano i rozwijano energię odnawialną, wiatraki i panele słoneczne, skala kryzysu klimatycznego byłaby dziś o wiele mniejsza. - Jeśli uwzględnimy wpływy z zanieczyszczenia powietrza i zmiany klimatu, ich działania prawdopodobnie wpłynęły negatywnie na tysiące do milionów ludzi - dodała.