Co zmieni się po uchwaleniu ustawy wiatrakowej? Pytamy eksperta

Co zmieni się po uchwaleniu ustawy wiatrakowej? Na jakie korzyści może liczyć gmina, w której znajdą się wiatraki? Na te i inne pytania odpowiadał nasz gość, Prezes Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej Janusz Gajowiecki. [ZOBACZ NAGRANIE]
Zobacz wideo Janusz Gajowiecki gościem Zielonego Poranka Gazeta.pl

- Ta ustawa jest oczekiwana przez przemysł, przez branżę, przez wszystkich Polaków, którzy chcą czystej i taniej energii - mówił o rządowej ustawie dot. wiatraków Prezesa Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej Janusz Gajowiecki.

Gość Zielonego Poranka Gazeta.pl chwalił szerokie konsultacje społeczne, które zgodnie z ustawą będą konieczne do budowy farmy wiatrowej w danej gminie. - A jeśli dana społeczność zdecyduje, że nie chce farmy wiatrowej, to ona nie powstanie - dodał. 

Przedstawiciel branży wymienił też potencjalne korzyści dla gmin, w których będą powstawać wiatraki, jak wysokie zyski z podatków czy atrakcyjność dla inwestorów.

700 metrów to nie rozwiązanie

Gajowiecki pozytywnie wypowiadał się o projekcie, który zakładał minimalną odległość 500 metrów między wiatrakami a domami. Jednak później PiS zaproponował, by zmienić tę wartość na 700 metrów.

- Bez 500 metrów ustawa wiatrakowa jest bublem – przez 10 lat nie powstanie żadna nowa farma wiatrowa. Zmiana minimalnej odległości elektrowni wiatrowych na 700 m niesie za sobą tragiczne dla energetyki wiatrowej konsekwencje. Uniemożliwi ona wykorzystanie potencjału jaki drzemie w polskim wietrze. Zamiast kilkunastu, powstanie co najwyżej kilka GW mocy w wietrze. To de facto dalsze blokowanie energetyki wiatrowej na lądzie. To niezrozumiałe w obliczu kryzysu energetycznego i dramatycznie wysokich cen energii – komentował to Janusz Gajowiecki.

Rządowa ustawa ws. wiatraków

Rządowy projekt co do zasady nie znosi zasady 10H - jednak daje takie możliwości gminom.

Zgodnie z założeniami ustawy, gminy i lokalna społeczność będą decydować - poprzez Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego - czy na jej terenie powstaną farmy wiatrowe. Będą mogły zezwolić na budowanie ich w odległości mniejszej, niż wynika z zasady 10H, jednak nie mniej niż 500 metrów. 

Ponadto - zgodnie z rządową autopoprawką do projektu - lokalna społeczność ma mieć możliwość partycypowania w korzyściach z wiatraków. Mieszkańcy będą mogli być "wirtualnym prosumentem" i dzięki temu, na podstawie umów z inwestorem, czerpać korzyści z części mocy wiatraków.

Posiedzenie sejmowych komisji nt. ustawy wiatrakowej zaplanowano na wtorek 24 stycznia.

Więcej o: