Złe wieści od Toma i Jerrego. Susza w Europie nie odpuszcza. Poziom wód gruntowych wciąż niski

Susza w Europie trwa już od kilku lat i nic nie wskazuje, że w 2023 roku się to zmieni. Naukowcy zbadali poziom wód gruntowych, który pozostaje na niskim poziomie. Od 2018 roku nie zanotowano w tym obszarze znaczącego wzrostu.

Od 2018 roku poziom wód gruntowych w Europie jest niezmiennie niski, wynika z danych zebranych przez satelity Tom i Jerry - informuje Graz University of Technology (GUT). Obraz ten mogły zaburzyć ekstremalne zdarzenia pogodowe, jak powodzie, które mogły dawać mylne wrażenie, że sytuacja z wodą na kontynencie nie jest tak zła, jakby mogłoby się wydawać. 

Kilka lat temu, nie wyobrażałam sobie, że problem z wodą wystąpi tutaj w Europie, szczególnie w Niemczech i Austrii. Obecnie mamy problemy z zapasami wody - trzeba o tym myśleć

- powiedział Torsten Mayer-Gürr z Instytutu Geodezji na GUT. 

Zobacz wideo Jak walczyć z suszą? "Mniej żreć" [Next Station]

Susza w Europie nie odpuszcza

Już w 2020 roku naukowcy zaczęli badania, nad kurczącymi się zasobami wody w Europie. Temat podjęto po tym, jak w lecie 2018 i 2019 roku pojawiły się pierwsze problemy z dostępem do wody. Wówczas badacze z GUT postanowili przyglądać się poziomowi wód gruntowych, który od tego czasu nie wzrósł w sposób znaczący. 

Więcej informacji z kraju i ze świat na stronie głównej Gazeta.pl 

Efekty tej przedłużonej suszy doskonale widać było latem ubiegłego roku. We Włoszech wyschła rzeka Pad, na zdjęciach widać było popękaną ziemię, które kiedyś była jej korytem. Problemy sprawiły, że wiele wodnych gatunków zwierząt w całej Europie straciło swoje środowisko życia, kłopoty nie ominęły też rolników. Ponadto w okresie kryzysu energetycznego Francja musiała wyłączać swoje elektrownie jądrowe, ponieważ brakowało wody do schładzania reaktorów. Eksperci już w 2021 roku mówili, że to największa susza od czasów Cesarstwa Rzymskiego.

Susza w Europie. Satelity Tom i Jerry dostarczyły danych o poziomie wód gruntowych

Informacje na temat suszy w Europie udało się opracować dzięki danym dostarczonym przez satelity Tom i Jerry. Nazwano je tak, ponieważ wspólnie krążą wokół Ziemi i stale zachowują między sobą odległość około 200 km, więc - tak jak słynne postaci z kreskówki - nie są w stanie się dogonić. 

Satelity koordynują swój ruch i gdy pierwsza z nich mija górę, to zwalnia, by mogła dogonić ją ta z tyłu. Jest to konieczne, ponieważ góry sprawiają, że urządzenia nad nim przyśpieszają przez wzgląd na dużą masę łańcuchów górskich. Dzięki temu satelity uzyskują zmienne, które pozwalają określić pole grawitacyjne ziemi z dokładnością do jednego mikrometra. Dla porównania włos, ma około 50 mikrometrów grubości. 

Satelity poruszają się z prędkością 30 tys. km na godzinę, codziennie okrążają planetę 15 razy. Na stworzenie grawitacyjnej mapy Ziemi potrzebuję więc miesiąca. Porównując dane z satelity z danymi na temat masy rzek, jezior, śniegu i lodu, czy wilgotności ziemi, naukowcy są w stanie określić poziom wód gruntowych. To wymaga jednak współpracy z innymi badaczami, którzy zajmują się konkretnymi obszarami i dostarczają dane, które pozwoliły stwierdzić, że Europa od kilku lat ma problem z zapasami wody. 

Więcej o: