W poniedziałek na portalu Onet.pl ukazał się reportaż "Droga na rzeź" [LINK] Janusza Schwertnera, we współpracy z aktywistami Fundacji "Viva!". Opisuje on sposób traktowania zwierząt w firmie Sokołów.
"Uderzanie i dźganie zwierząt (w tym po głowie i wrażliwych miejscach), opuszczanie metalowych zasuw na ich grzbiety, wprowadzenie do ubojni rannej, krwawiącej krowy z urwanym rogiem, bicie jej, ciągnięcie innych zwierząt za rogi, kopanie ich i wykręcanie ogonów" - opisuje Onet.
Przypomnijmy, że polskie prawo zabrania stosowania przemocy wobec zwierząt.
Do przedstawionych w materiale Onetu zarzutów odniósł się sam Sokołów.
Pragniemy zapewnić, iż każde niezachowanie procedur dotyczących dobrostanu zwierząt, spotyka się z naszym głębokim sprzeciwem. Zapewniamy, iż do zgłoszeń i sygnałów dotyczących możliwości niewłaściwego traktowania zwierząt, podchodzimy niezwykle poważnie. Dlatego niezwłocznie podjęliśmy wszelkie możliwe kroki, których celem jest szczegółowe zbadanie sprawy
- poinformowano.
Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Onet swoje zarzuty opiera na dowodach w formie zdjęć i filmów zrobionych m.in. podczas rozładunku zwierząt przez aktywistów "Vivy!". Analizować je ma Prokuratura Rejonowa w Kole. Śledczy mają sprawdzić także monitoring z Zakładów Mięsnych Sokołów.
Rada Sektora Wołowiny w swoim komunikacie po publikacji głośnego reportażu podkreśliła, że: "potępia wszelkie naruszenia prawa w zakresie naruszenia dobrostanu zwierząt i nielegalne praktyki znęcania się nad zwierzętami" oraz zwróciła uwagę na ważność działania monitoringu w takich zakładach. W pełni poparli również zwiększenie kontroli dobrostanu zwierząt w ubojniach i środkach transportu.
Warto podkreślić, że zakład Sokołów podlega nadzorowi i codziennej weryfikacji przez służby zakładowe na etapie przyjęcia zwierząt do zakładu, a proces dostawy, rozładunku, przemieszczania i uboju zwierząt jest pod nadzorem Inspekcji Weterynaryjnej.