Połączone Komisje do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych oraz Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej negatywnie zaopiniowały poprawki opozycji do tzw. ustawy wiatrakowej. Zakładały one m.in. powrót do odległości 500 metrów od budynku, lokalizacji farm wiatrowych na podstawie norm hałasu, powrót do zasady 10H, a także uszczegółowienie przepisów referendalnych w sprawie umiejscowienia wiatraków.
Poparcia nie zyskała również poprawka grupy posłów klubu PiS reprezentujących Solidarną Polskę. Chcieli oni, by minimalna odległość instalacji wiatrowych od zabudowań wyniosła 1000 metrów.
Więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl
Komisje pozytywnie zaopiniowały poprawkę redakcyjną klubu PiS. Już w trakcie prac poseł Marek Suski zaproponował kluczową zmianę: minimalną odległość wiatraków od domów zwiększono z 500 do 700 metrów. Suski mówił o głosach obywateli, którzy "obawiają się, że wrócą wiatraki tuż przy ich domach" i dlatego zwiększono minimalną odległość z 500 do 700 metrów. Jego zdaniem ta wartość to "kompromis".
Rozwiązanie było krytykowane przez opozycję. Nazwano je "zgniłym kompromisem" i "marną pociechą". Więcej w poniższym materiale.
- Ta ustawa jest oczekiwana przez przemysł, przez branżę, przez wszystkich Polaków, którzy chcą czystej i taniej energii - mówił w Zielonym Poranku Gazeta.pl Prezes Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej Janusz Gajowiecki.
Jak stwierdzi ekspert, "bez 500 metrów ustawa wiatrakowa jest bublem". – Przez 10 lat nie powstanie żadna nowa farma wiatrowa. Zmiana minimalnej odległości elektrowni wiatrowych na 700 m niesie za sobą tragiczne dla energetyki wiatrowej konsekwencje. Uniemożliwi ona wykorzystanie potencjału, jaki drzemie w polskim wietrze. Zamiast kilkunastu, powstanie co najwyżej kilka GW mocy w wietrze. To de facto dalsze blokowanie energetyki wiatrowej na lądzie. To niezrozumiałe w obliczu kryzysu energetycznego i dramatycznie wysokich cen energii – komentował to Janusz Gajowiecki. Cały materiał można obejrzeć w poniższym tekście.
Głosowanie w sprawie projektu ustawy wiatrakowej zaplanowano na środę. Przypomnijmy, że uchwalenie przepisów liberalizujących zasadę 10H, czyli dziesięciokrotności wysokości wiatraka z łopatą w najwyższym położeniu, ma również wypełnić jeden z kamieni milowych, niezbędnych do uzyskania przez Polskę środków na Krajowy Plan Odbudowy.