"Instytut Technologiczno-Przyrodniczy w Falentach, podległy Ministrowi Rolnictwa, ogłosił dwa przetargi pisemne. Jeden dotyczy dzierżawy działki (nr 14/34 o pow. 1,06 ha) przy ul. Falenckiej leżącej na terenie Rezerwatu Przyrody 'Stawy Raszyńskie' i w jego otulinie, a drugi - sprzedaży przedmiotowej działki" - informuje Społeczny Komitet Ochrony Falent (SKOF), którego członkowie sprzeciwiają się działaniom Instytutu.
Tereny te trzy dekady temu zostały zabrane gminom i przekazane ITP, by ten mógł prowadzić na terenie rezerwatu działalność naukową.
Członkowie SKOF są zaniepokojeni tym, w jaki sposób zarządzany jest Instytut i podległe mu grunty.
Rezerwat i zabytki znajdujące się w Falentach pod zarządem Instytutu Technologiczno-Przyrodniczego są w coraz gorszym stanie
- pisze SKOF.
Zdaniem SKOF sprzedaż części rezerwatu to już kolejne działanie, które "nie służy ochronie przyrody i zachowaniu Falent jako cennego przyrodniczo i kulturowo obszaru, ważnego dla mieszkańców w promieniu wielu kilometrów".
Już w 2021 r. złożono wniosek o sporządzenie nowego planu dla 30 proc. działek na terenie rezerwatu. Z dokumentu wynikało, że część działek ma być przeznaczona na usługi komercyjne, a w otulinie rezerwatu miałyby powstać domki jednorodzinne. Ostatecznie wniosek wycofano.
Członkowi SKOF apelują o działanie i ochronę rezerwatu. Znów boją się, że teren Stawów Raszyńskich zostanie przeznaczony pod budowę mieszkań, więc protestują przeciwko sprzedaży działki i okrojeniu rezerwatu. Podkreślają, że znaczenie społeczne i ekologiczne Rezerwatu Przyrody w Falentach wzrasta w obliczu intensywnej urbanizacji południowych przedmieść Warszawy.
Ten cenny przyrodniczo i krajobrazowo obszar wymaga wzmożonej ochrony i wspólnej troski, a nie wyprzedaży gruntów w ręce przypadkowych podmiotów
- piszą członkowie SKOF.
Działacze tłumaczą, że nie mogą pozostawać obojętni na informacje o zwolnieniach pracowników i niemal 2,7 mln zł straty Instytutu za 2021 rok. Ponadto zarzucają ITP, że nie prowadzi dialogu z lokalną społecznością.
Wśród lokalnych polityków sojusznikiem działaczy jest radny gminy Raszyn Andrzej Zawistowski, który zwrócił się do wójta z prośbą o wyjaśnienia. W piśmie spytał, czy wieczysta dzierżawa była konsultowana z wójtem i jakie zamierza on podjąć działania, by tereny nieprzeznaczone do celów naukowych wróciły do gminy.
Jak dowiedział się portal warszawa.naszemiasto.pl., radny Zawistowski do dnia publikacji artykułu nie doczekał się odpowiedzi. Planuje jednak podnieść tę kwestię 23 lutego na sesji Rady Gminy. Radny, podobnie jak działacze, uważa, że Instytut chce czerpać zyski ze sprzedaży gruntów, które przeznaczono na inne cele.
Gminie Raszyn praktycznie zabrano potężne działki i przekazano w użytkowanie wieczyste Instytutowi. Oczywiście, myślano o wykorzystywaniu nieruchomości na cele naukowo-badawcze. Czasy się jednak zmieniły, dyrekcje też. I teraz jedną z takich gminnych działek ITP chce oddać w cudze ręce i czerpać z tego kasę
- wyjaśnia polityk.
Zwróciliśmy się z prośbą o komentarz do ITP, który zamieścimy, gdy otrzymamy odpowiedź na zadane pytania.