Mieszkańcy Kalifornii w szoku. Burza śnieżna na południu stanu. Tego nie było od kilkudziesięciu lat

Niebezpieczna pogoda w Stanach Zjednoczonych sprawiła, że ponad 80 milionów osób zostało objętych różnego rodzaju alertami i ostrzeżeniami. Przez Kalifornię przechodziła historyczna śnieżyca. Tyle śniegu nie spadło na południu tego stanu od kilku dekad. Biało zrobiło się na przykład w okolicach Los Angeles. Ponad 100 tysięcy domów i biznesów aglomeracji traciło dostęp do prądu, zamknięto jedną z autostrad.

Choć Kalifornia kojarzy się nam ze słońcem i palmami, śnieg się tam zdarza - tyle że raczej wysoko w górach, szczególnie bardziej na północ. Tymczasem w miniony weekend burza śnieżna przyniosła opady na południe stanu, także niżej, w tym do Los Angeles. Takich ilości śniegu w tych okolicach nie widziano tam od kilkudziesięciu lat. Na równinach pojawiły się także intensywne opady deszczu i gradu. 

Południowa Kalifornia pod śniegiem. Biało w okolicach Los Angeles 

Opady śniegu na przedmieściach Los Angeles nie są zjawiskiem, do którego tamtejsi mieszkańcy są przyzwyczajeni. Biało zrobiło się na przykład na niskich wzgórzach Santa Clarita i Santa Monica (to miasto położone nad wybrzeżem oceanu ze słynnymi plażami, część metropolii Los Angeles). Niewielkie ilości śniegu bywają tam obserwowane, ale rzadko w ilości takiej, jak w weekend. 

Politycy komentują śledztwo Gazeta.pl: Sojusz ołtarza z piłąPolitycy komentują śledztwo Gazeta.pl: Sojusz ołtarza z piłą

Barbara Garcia z Santa Monica, w rozmowie z Los Angeles Times stwierdziła, że nie widziała tyle śniegu, od kiedy mieszka w aglomeracji, czyli od 20 lat. Według National Weather Service, amerykańskiego odpowiednika IMGW, przez południowo-zachodnią Kalifornię przeszła jedna z najsilniejszych burz, jakie kiedykolwiek zaobserwowano. 

Zamknięta autostrada, dziesiątki tysięcy ludzi bez prądu 

Ekstremalna pogoda sprawiła, że ponad 100 tysięcy odbiorców utraciło dostęp do energii elektrycznej. W niedzielę rano czasu lokalnego problem ten dotyczył jeszcze 50 tysięcy. Droga międzystanowa numer 5, największa autostrada prowadząca na północ od Los Angeles została zamknięta z powodu silnych opadów śniegu. Inne jej odcinki w okolicach metropolii trzeba było wyłączyć z ruchu z powodu zagrożenia powodziowego. Odwołano około 2,5 tys. lotów. 

Susza / zdjęcie ilustracyjne"Mamy we Francji stan alarmowy". Deszcz nie spadł od 32 dni

Koryto rzeki Los Angeles, zwykle niemal zupełnie wyschnięte, z wąską stróżką płynącą pośrodku, w weekend było pełne wody. Na północ od Los Angeles, rzeka Santa Clara poniosła trzy kampery. Straż pożarna musiała użyć helikoptera, by ratować cztery bezdomne osoby, które w jednym z nich utknęły. 

Po chwili spokoju kolejne, choć już mniejsze burze, spodziewane są w poniedziałek. 

Ta, która przeszła już nad Kalifornią, przesuwa się na wschód i może powodować paraliż szlaków komunikacyjnych. Alertami pogodowymi objętych jest ponad 80 milionów Amerykanów. W części stanu Oklahoma spodziewany jest silny wiatr, którego prędkość może sięgać nawet 120 do 180 kilometrów na godzinę. Podobnie silnie wiać ma w części Teksasu i Kansas. Śnieg może spaść także na północnym wschodzie USA, szczególnie w okolicy Wielkich Jezior. 

Zobacz wideo Wiceminister środowiska Jacek Ozdoba pytany o kwestie klimatyczne. "Baju, baju dla frajerów"

Porannej Rozmowy i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu:

Więcej o: