Huta była na skraju bankructwa, ale już nie jest. Wystarczyło zrezygnować z gazu z PGNiG

- Zakończyliśmy pobór gazu od PGNiG i rozpoczęliśmy pobór gazu ciekłego - tak Łukasz Busz, prezes wielkopolskiej huty szkła Gloss tłumaczy powody swojego sukcesu. Zakład przetrwał bowiem ciężki rok, zagrożonych było 100 miejsc pracy.
Zobacz wideo Kuczyński w "Studio Biznes" komentuje sprawę Credit Suisse: Znak zapytania

Huta Szkła Gloss z wielkopolskiego Ponieca ma za sobą bardzo ciężkie chwile. Przedsiębiorstwo, które od kilku dekad produkuje m.in. szklane osłony na znicze - towar, który w Polsce sprzedaje się bez większych problemów - niemal zbankrutowało. Powodem były gigantyczne rachunki za gaz. Z początkiem zeszłego roku ceny surowca kluczowego dla produkcji wzrosły o kilkaset tysięcy złotych. Rozwiązanie problemu cen udało się jednak znaleźć. Huta zrezygnowała z dostaw od państwowego giganta. 

- W zeszłym miesiącu - 30 stycznia 2023 roku zakończyliśmy pobór gazu od PGNiG i rozpoczęliśmy pobór gazu ciekłego - stwierdził w rozmowie z serwisem Gostyn24.pl Łukasz Busz, prezes wielkopolskiej spółki. - Stawiając tę instalację, zamysł polegał na tym, żeby mieć dywersyfikację, nie być zobligowanym do tego, że gaz mamy tylko od jednego sprzedawcy i nie możemy od żadnego innego, tego gazu zakupić - dodał.

Jak wyjaśnił, zmiana instalacji nie wpłynęła na proces produkcyjny. - Mieliśmy pełno obaw, ale jesteśmy pozytywnie zaskoczeni, bo przełączenie było praktycznie bez zatrzymania produkcji. Wszystko przeszło bardzo płynnie. Wszystko zadziałało - mówił w rozmowie z wielopolskim portalem informacyjnym. 

Samochód (zdjęcie ilustracyjne) Unia Europejska zakazuje samochodów spalinowych. Co dalej z moim autem?

Huta zrezygnowała z gazu z PGNiG. Powodem wysokie ceny

Pomiędzy hutą a PGNiG toczy się spór prawny dotyczący należności. Spółka twierdzi, że uregulowała wszystkie faktury, państwowa firma stoi na stanowisku, że wciąż pozostają pełne zaległości. W sprawie nie odbyła się jeszcze żadna rozprawa - donosi "Rzeczpospolita".

W rozmowie z Gazeta.pl prezes spółki Łukasz Busz, zapewniał pod koniec ubiegłego roku, że zrobi wszystko, co w jego mocy, by ochronić 100 miejsc pracy. Wyjaśniał, że produkcja dalej jest prowadzona, przynosi jednak straty finansowe. Szef wielkopolskiej huty nie krył też rozgoryczenia postawą władz. Polski rząd zapewniał bowiem wielokrotnie, że chce wspierać polski przemysł. W praktyce nie zawsze te deklaracje pokrywają się z prawdą. - Apele, które wystosowaliśmy medialnie oraz pisemnie do ministerstw, nie przyniosły żadnego skutku. Nie otrzymaliśmy żadnej pomocy ze strony rządowej - mówił jesienią  Łukasz Busz.  

Więcej o: