Przekąska ze świerszcza? Przetestowaliśmy jadalne owady

Patryk Strzałkowski
Zjedliśmy w redakcji jadalne owady - i nikt nas nie zmuszał, wbrew temu, co mówią politycy prawicy. Postanowiliśmy zobaczyć, czy jest czego się bać i jak smakują batony ze świerszczami czy mączniki o smaku pomidora i ziół. Zobaczcie, jakie były efekty!
Zobacz wideo Przekąska ze świerszcza? Przetestowaliśmy jadalne owady

Przez polskie media i media społecznościowe przetoczyła się dyskusja o jedzeniu owadów. Powodem było nie jakieś szczególne wydarzenie, ale to, że przedstawiciele polskiej prawicy postanowili wykorzystać dość standardowe regulacje Unii Europejskiej do bicia politycznej piany. Wbrew temu, czym straszyli, nikt do jedzenia robaków nie zmusza. Ale żeby sprawdzić, o co tyle hałasu, postanowiliśmy sami ich spróbować. Wyniki - w wideo powyżej! 

W naszym teście spróbowaliśmy jadalnych świerszczy i mączników (w smakach słonych i słodkich), a także kilku produktów z dodatkiem tych owadów. To np. chipsy, granola czy batony białkowe. Owady stanowią tam zazwyczaj od kilku do kilkunastu procent składu i w praktyce są niewyczuwalne. W składzie można znaleźć informacje o tym, jaki dodatek owadów i w jakiej ilości jest w produkcie. Zarzut o "ukrywanie" tego jest w przypadku tych produktów nietrafiony - producenci wręcz reklamują je jako zawierające owady.

Czy warto jeść owady?

Między bajki można włożyć straszenie przez polityków prawicy tym, że jacyś tajemniczy globaliści chcą nas na siłę i bez naszej wiedzy karmić owadami. Jednak bywają one promowane jako wartościowy dodatek do diety. W dyskusji o jedzeniu owadach przywoływana jest informacja o tym, że nawet dwa miliardy ludzi na świecie regularnie je owady. W niektórych krajach i kulturach to zwykłe jedzenie. W Polsce - niespecjalnie. Żeby zjeść owady lub produkty z ich dodatkiem, trzeba się na to zdecydować. Pytanie: dlaczego w ogóle jeść owady i czy warto? 

Owady jadalne są u nas najczęściej promowane jako dobre źródło białka oraz alternatywa dla mięsa. Jego produkcja - szczególnie w przypadku mięsa czerwonego - niesie potężne negatywne skutki dla środowiska i ludzi. Od emisji gazów cieplarnianych i zużycia wody, przez zanieczyszczenie, wykorzystywanie antybiotyków czy przyspieszaczy wzrostu, po niehumanitarność przemysłowej hodowli. Produkcja owadów ma dużo mniejszy wpływ na środowisko.

Z punktu widzenia diety, jedna z głównych zalet mięsa jest zawartość tzw. kompletnego białka, które jest potrzebne do prawidłowego funkcjonowania. Owady z powodzeniem mogą zastąpić mięso, bo mają dużą zawartość białka - w tym tego kompletnego. To przewaga nad roślinami - ale nie wszystkimi. Bo rzeczywiście nie w każdej roślinie znajdziemy kompletne białka, jednak są takie, które jak najbardziej mogą ich dostarczać, np. soja czy komosa ryżowa (quinoa). 

Co z kwestią etyczną? Owady na pewno nie budzą współczucia większości ludzi tak, jak mogą je budzić krowy. Są jednak zdolne odczuwać ból, jednak inaczej niż ssaki czy ptaki. A osobną kwestią jest to, w jakim stopniu mogą cierpieć i jak dalece to cierpienie jest podobne do tego, jak my je rozumiemy. Metody ich zabijania bywają brutalne - np. przez gotowanie lub mielenie żywcem. Za łagodniejszą metodę uznaje się zamrażanie przed gotowaniem czy mieleniem. 

Zatem czy warto jeść owady? W porównaniu do mięsa, a także nabiału, ich negatywny wpływ na środowisko jest dużo mniejszy. Z drugiej strony, te same wartości odżywcze mogą dostarczyć niektóre rośliny, ale rzeczywiście owady są dobrym źródłem białka. Jeśli więc np. w batonach białkowych, odżywkach czy innych produktach, które teraz wykorzystują białko z jajka czy mleka zamienimy je na owady, to ograniczymy niszczenie środowiska. Białko z owadów może też być dodatkiem do karm dla psów. To, czy zamrażanie świerszczy jest bardziej etycznym wyborem od trzymanych w klatkach kur, czy krów w klatkach - to już decyzja dla każdego. Ale w wielu przypadkach mięso równie dobrze zastąpią rośliny. 

Więcej o: