Zaskakujący zwrot rządu. Budowa nowej kopalni węgla znów na stole

- Temat odkrywki Złoczew wraca przed każdymi wyborami przez ostatnie 15 lat. Mieszkańcy są już zmęczeni - tak burmistrz Złoczewa Dominik Drzazga mówi o nowych planach rządu. Rząd wykonał bowiem kroki, dzięki którym zarzucona lata temu budowa kopalni węgla brunatnego może ruszyć.

Polska ma odchodzić od węgla, stawiać na odnawialne źródła energii i budować elektrownie atomowe. Zanim to jednak nastąpi, węgiel spalany w piecach wciąż będzie zatruwał środowisko. Tak przynajmniej można interpretować decyzję rządu, który - jak twierdzi Business Insider - wraca do planów budowy kopalni węgla kamiennego Złoczew dla Elektrowni Bełchatów. Jest to o tyle zaskakujące, że trzy lata temu państwowa spółka PGE informowała, że planowana od lat inwestycja nie ma sensu z ekonomicznego punktu widzenia. 

Zobacz wideo Ekspert mówi, jakie będą koszty zatrzymania zmiany klimatu

Wiadomo jednak, że kopalnia byłaby niezbędna, gdyby Elektrownia Bełchatów dalej miała działać. Tymczasem pokłady surowca skończyć się mają już w nadchodzącej dekadzie. I chociaż rząd zaledwie pod koniec marca przyjął zaktualizowaną strategię energetyczną do 2040 roku, w której wskazał odejście od węgla, w wykazie prac legislacyjnych Rady Ministrów pojawił się projekt uchwały, która inwestycję w kopalnie ma przywrócić do życia. Na razie mowa jedynie o analizie, dlatego nie wiadomo, czy rząd faktycznie chce jedną nogą być po stronie OZE, a drugą po stronie surowców kopalnych, czy to jedynie... przedwyborcza gra

- Temat odkrywki Złoczew wraca przed każdymi wyborami przez ostatnie 15 lat. Mieszkańcy są już zmęczeni opowieściami, obietnicami i informacjami o kopalni, której nie ma i której nikt nie widział - ocenia w rozmowie z Business Insiderem burmistrz Złoczewa Dominik Drzazga.

Rząd już ogłosił: Odchodzimy od węgla. Wskazał daty

Budowa kopalni byłaby mało spójna z oficjalnymi planami rządu. Projekt aktualizacji Polityki Energetycznej Polski do 2040 r. przewiduje bowiem przekazanie gigantycznych środków na radykalną transformację energetyczną. Z 726 mld zł aż 86 proc. trafi na inwestycje zeroemisyjne, w tym do elektrowni atomowych, wiatrowych i fotowoltaicznych. Odejdziemy też od węgla. Czarne złoto, które obecnie ma 77-procentowy udział w produkcji energii w Polsce, miałoby w roku 2040 r. dostarczać zaledwie 8 procent energii. Prym ma wieść OZE, który będzie dostarczał ponad 50 proc. energii, mniejsze znaczenie ma mieć atom. Już w 2035 r., energia jądrowa zapewni około 10 proc. zapotrzebowania na prąd.

Ewentualna inwestycja w kopalnie może budzić kontrowersje z innego względu. Węgiel brunatny z pewnością nie należy do ekologicznych źródeł energii również ze względu na wyjątkowo dużo zanieczyszczeń, które wydzielają się podczas jego spalania. Oczywiście w profesjonalnych instalacjach problem jest mniejszy, bo elektrownie mają odpowiednie filtry i inne zabezpieczenia. Rząd PiS, z uwagi na kryzys węglowy, przywrócił jednak sprzedaż węgla brunatnego i pozwolił palić nim w piecach. A to już dla środowiska zdecydowanie zła wiadomość. 

W rozmowie z Gazeta.pl mówił o tym jeden z ekspertów. Prof. dr hab. inż. Piotr Kleczkowski z Akademii Górniczo-Hutniczej jest m.in. specjalistą od ochrony środowiska. Jak wyjaśniał, spalanie węgla w instalacjach z przemysłowymi filtrami nie może być porównywane do spalania w zwykłym piecu. - Jeżeli ktoś zacznie w domu spalać węgiel brunatny, to będzie tak, jakby nagle zaczął kopcić nie z jednego, ale z pięciu albo i więcej kominów. W podobnej proporcji wzrośnie zagrożenie zdrowia jego rodziny i jego sąsiadów - przekazał prof. Kleczkowski. 

Swoją opinię o surowcu wyraził też jeden z właścicieli składów z opałem, którego poprosiliśmy o komentarz po tym, jak węgla brunatnego próbował bronić sam Jarosław Kaczyński. - Ten cały węgiel brunatny to jest pic na wodę, to jest wielkie g****o, proszę pana. G****o, które kopci, dymi, jak nie wiem co, zapycha piece, źle się pali - mówi jeden z przedsiębiorców z Wielkopolski. - Ja tego mieć na składzie nie będę, to nie chce ludziom wciskać syfu - mówił w rozmowie z Gazeta.pl jeden z przedsiębiorców, który specjalizuje się w sprzedaży węgla.  

Studia Biznes i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu:

Więcej o: